Dzieje MCK zaprezentował odpowiedzialny za wizerunek MCK-u Jarosław Jaworski. Mówił, że działający od dziewięciu miesięcy MCK jest otwarty na wiele środowisk. Jego sztandarowymi przedsięwzięciami są: Bydgoska Akademia Jazzu, powstające studio nagrań, współpraca z klubem Mózg, teatrem Buratino, Bydgoska Kronika Filmowa, Kino Podwórkowe, liczne festiwale oraz Galeria Wspólna.

Dość emocjonalna była wypowiedź Marzeny Matowskiej, która ustosunkowywała się nawet do niewypowiedzianych przez nikogo na sali, zarzutów. Przede wszystkim uznała za bezpodstawne te, które dotyczą jej lekkomyślności jako dyrektora MCK przy zatrudnianiu pracowników. Mówiła, że poprzednik MCK, czyli MOK zatrudniał 42 pracowników oraz 11 osób na tak zwane umowy śmieciowe. Dziś MCK zatrudnia 62 osoby oraz 17 osób w Pałacu w Ostromecku. Zdaniem Matowskiej taki przyrost zatrudnienia związany jest z większą liczbą zadań oraz z utrzymaniem i funkcjonowaniem nowej siedziby MCK przy ul. Marcinkowskiego.

Matowska powiedziała, że nie godzi się na rozumienie roli MCK jako instytucji… ?przysyłającej panienki na imprezy?. Wyjaśniła, że jeden z przewodniczących rady osiedla zadzwonił do niej i powiedział, że ma podesłać mu panienki na organizowaną przez radę osiedla imprezę. – Inaczej to widzę ? mówiła rozżalona dyrektor MCK.

Odpowiadając na pytania radnych, Marzena Matowska ustosunkowała się do prezentacji tegorocznej Szopki Noworocznej tradycyjnie przygotowywanej przez Zdzisława Prussa. Stwierdziła, że szopka Prussa była w minionych latach zdecydowanie przeszacowywana. Ujawniła, że w poprzednim roku kosztowała 50 tys. zł. To tyle, ile kosztuje miesiąc pracy merytorycznych zespołów w MCK. Powołując się na opinię Obywatelskiej Rady Kultury wyraziła pogląd, że noworoczna szopka winna być przedmiotem przetargu.

- Dlaczego inni piszą wnioski, pyta mnie Obywatelska Rada Kultury, a tu dajemy pieniądze bez konkursu? – pytała. I zapowiedziała, że w tym roku Szopka Noworoczna będzie kosztowała 23 tys. zł i odbędą się dwa spektakle oraz, że szopka nie będzie prezentowana w TVP Bydgoszcz. – W tym roku nie będzie tekstów, ale będzie rewia piosenek ? zakończyła swą wypowiedź na temat tegorocznej szopki.

Dyrektor Matowska odniosła się także do zarzutów medialnych odnoszących się do błędów w zarządzaniu Zespołem Pałacowym w Ostromecku. – Sama zleciłam tę kontrolę. Sama siebie skontrolowałam ? mówiła dyrektor MCK. I wyjaśniała, że wszelkie błędy, które wykazała kontrola zostały skrupulatnie usunięte.

Wyraźnie rozżalona Marzena Matowska odniosła się do zarzutu podnoszonego przez jedną z bydgoskich gazet jakoby niegodziwego jej zachowania się podczas procedury odwoływania i zwalniania z pracy Katarzyny Fojuth, jej poprzedniczki na stanowisku dyrektora. – Zostałam dyrektorem 8 sierpnia, a pani Fojuth przestała być pracownikiem 30 czerwca ? stwierdziła Matowska.

Podczas obrad zabrał głos radny Stefan Pastuszewski, który stwierdził, że choć nie uczestniczy w imprezach organizowanych przez MCK zbiera pozytywne opinie swoich wyborców i życzy entuzjazmu i powodzenia w dalszej pracy.
Felicja Gwincińska natomiast zaproponowała przegłosowanie przez członków Komisji Kultury wniosku o zwiększenie budżetu MCK, co też radni uczynili.