Rok temu sąd I instancji orzekł, że pochodzący ze Śląska reżyser musi przeprosić prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Chodziło o słowa ?Oni zamordowali niewinną kobietę?, którymi Kazimierz Kutz określił postępowanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego.
30 października Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpoznał apelację pełnomocnika Kutza, mec. Radosława Baszuka. Kwestionował on zasądzony w I instancji nakaz zapłaty 10 tys. zł na cel społeczny, gdyż – jak twierdził – Jarosław Kaczyński nie doznał po tej wypowiedzi negatywnych skutków.
Pełnomocnik prezesa Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że są negatywne następstwa – Mój klient spokojnie nie może pójść do sklepu kupić bułki czy cukru właśnie z powodu sumy wypowiedzi takich jak ta, brutalizujących życie polityczne – stwierdził mec. Bartosz Kownacki.
- Pomówienie, że ktoś przyczynił się do spowodowania śmierci, to niezwykle poważny zarzut. Dlatego – oceniając kontekst wywiadu i wypowiedzi pozwanego – trzeba uznać, że Kazimierz Kutz co najmniej godził się z tym, że naruszy dobra osobiste Jarosława Kaczyńskiego – powiedziała sędzia Małgorzata Borkowska, uzasadniają swój wyrok.
Obniżyła jednak o połowę – z 10 na 5 tys. zł – kwotę zadośćuczynienia, jaką senator ma zapłacić na cel społeczny. – Reperkusje wypowiedzi pozwanego dotknęły osoby publicznej, którą można krytykować mocniej – zasada ?grubszej skóry? musi obowiązywać – uznała sędzia Borkowska.
Za naruszenie dóbr osobistych Kazimierz Kutz ma przeprosić prezesa Prawa i Sprawiedliwości na portalach Newsweek.pl i TVN24.pl.