Dzisiejsze przesłuchanie dotyczyło zaginięcia obrączki i uszkodzenia dowodu osobistego, rzeczy należących do Tomasza Merty, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, jednak wznowiono je wskutek zażalenia wniesionego przez mec. Bartosza Kownackiego ? pełnomocnika Magdaleny Pietrzak-Merty, wdowy po Tomaszu Mercie.
Dla przypomnienia dowód osobisty oddany rodzinie nosił ślady nadpalenia, a z protokołów rosyjskich wynikało, że zachował się w stanie idealnym. Pierwotnie zakładano, że to dokumentacja rosyjska zawierała błędy. Szybko jednak wyszło na jaw, że zniszczenia dokumentu dokonano na terenie Polski. Zginęła też obrączka Tomasza Merty, która razem z portfelem została przekazana do ambasady RP w Moskwie.
Konieczność przesłuchania min. Sikorskiego wynikała z tego powodu, iż problemy z odzyskaniem przedmiotów osobistych ofiar tragedii smoleńskiej są najprawdopodobniej skutkiem bałaganu panującego w polskim MSZ, który miał obowiązek zabezpieczenia i przewozu do kraju rzeczy ofiar katastrofy.
Dariusz Ślepokura, rzecznik prasowy warszawskiej Prokuratury Okręgowej, powiedział, że w przesłuchaniu uczestniczył mec. Kownacki i zadawał pytania min. Sikorskiemu. Poinformował także, że w sprawie zaplanowano jeszcze przesłuchania byłego konsula z ambasady w Moskwie i dyrektora generalnego Służby Zagranicznej MSZ. Przesłuchania te mają odbyć się w sierpniu.
Z relacji medialnych wynika, że poseł Radosław Sikorski zasłaniał się podczas zeznań niepamięcią. Nie chciał ujawnić żadnych szczegółów przesłuchania poseł Bartosz Kownacki. ? Zostałem pouczony, że nie mogę mediom udzielać żadnych informacji ? powiedział nam pełnomocnik Magdaleny Pietrzak-Merty. – Zaskoczyło mnie, że urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych tak dobrze znają się na prawie. Nawet zacząłem się martwić, czy ich biedne umysły będą w stanie wytrzymać takie duże przeciążenia ? zakpił poseł Kownacki.