Wprawdzie sejm ustanowił, że Dzień Samorządu Terytorialnego obchodzony będzie w naszym kraju 27 maja (na pamiątkę pierwszych wyborów samorządowych w 1990 roku), ale bydgoski magistrat uznał, że nie musi działać ze skrupulatnością księgowego i zorganizował obchody z trzytygodniowym opóźnieniem. Odbyły się one 16 czerwca w sali kina Orzeł, uroczystość prowadziła Monika Matowska, a zakończyły ją wykład dr Grzegorza Kaczmarka i występ muzyczny.

Medalem Prezydenta Miasta uhonorowani zostali osiedlowi działacze samorządowi z najdłuższym stażem: Danuta Szymańska (21 lat pracy w radzie osiedla), Tadeusz Słowik i Eugeniusz Sobieraj (19 lat), Ewa Wiśniewska, która nie mogła uczestniczyć w uroczystości (18 lat) oraz Stefan Gucz (17 lat). Laudację wygłosił radny Janusz Czwojda, a medale razem z prezydentem wręczała radna Grażyna Kufel.

Prezydent Rafał Bruski w okolicznościowym przemówieniu powiedział, że gdyby nie było wyborów 4 czerwca, nie byłoby rok później samorządności.- Samorządność to jest bardzo trudne zadanie, a którym wielkie oczekiwania, wielkie potrzeby, znajomość wielu osób i ich problemów zderza się z możliwościami. Ja często mówię, że to jest tak jak w domu. Wiemy, co jest potrzebne, wiemy, ile to kosztuje, ale nie zawsze na wszystko nas stać ? wyjaśniał prezydent Bydgoszczy

Wicewojewoda Zbigniew Ostrowski powrócił pamięcią do wyborów samorządowych w 1990 roku. – Te wybory uwolniły niezwykłą ludzką energię, która pozwoliła przeprowadzać zmiany wokół siebie, w swym najbliższym otoczeniu. Myślę, że słowo samorządność jest lepsze niż rządzenie. Znacznie lepiej móc samemu rządzić niż być rządzonym przez kogoś ? uznał przedstawiciel administracji rządowej w terenie.