Nawet deszcz nie pokrzyżował melomanom wieczoru z najwspanialszymi operowymi i operetkowymi ariami. Gdy po południu nadciągała burza, czarne chmury zakłębiły się też nad kolejnym koncertem z cyklu “Rzeka Muzyki”. Na szczęście, burza przeszła bokiem, a przelotny deszcz ustąpił i wyszło słońce. Koncert “W porcie operetki” rozpoczął się z opóźnieniem.

Melomanów nie mogło wystraszyć załamanie pogody, gdy zgodnie z programem mieli usłyszeć najsłynniejsze arie i duety operowe, operetkowe i musicalowe. Część publiczności ulewę przetrwała pod mostem zakochanych, bardziej przezorni i stateczni w gmachu opery. Gdy Magdalena Polkowska (sopranistka Opery Nova w Bydgoszczy) i Tomasz Madej (tenor Teatru Wielkiego ? Opery Narodowej w Warszawie) wyszli na pływającą scenę rozległy się oklaski. Towarzyszyły występowi śpiewaków i akompaniującym im Arturowi Pilchowi (Opera Nova) do końca koncertu. W finale przeszły nawet w owację na stojąco.

Fragmenty Rigoletta, Traviaty, Barona Cygańskiego, Księżniczki Czardasza, My fair lady, a także słynne pieśni Augustina Lary Granada, Henry Manciniego Moon river, czy Elvisa Presleya Always on my mind popłynęły nurtem Brdy, najgłośniej chyba Usta milczą, dusza śpiewa.