Znany, ceniony i lubiany aktor otrzymał dzisiaj Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Nieczęsto zdarza się, żeby tego typu uroczystość przebiegała w tak ciepłej atmosferze. Wręczaniu medali towarzyszą zazwyczaj okazjonalne przemówienia i rytualne podziękowania. Tym razem było inaczej.
Wręczenie odznaczenia miało miejsce tuż przed posiedzeniem zespołu powołanego przez wojewodę do koordynowania programu „Niepodległa 2018”, którego członkom Mieczysław Franaszek jest doskonale znany. Bydgoski aktor uświetnił swoimi interpretacjami tekstów patriotycznych wiele wydarzeń organizowanych w związku ze stuleciem Odzyskania Niepodległości.
Przypomniał o tym wojewoda kujawsko-pomorski, który wręczył aktorowi przyznany przez ministra kultury Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. – To dla mnie bardzo wielki zaszczyt, że mogłem poznać taką osobę jak pan Mieczysław - powiedział Mikołaj Bogdanowicz, przekazując cenionemu i powszechnie lubianemu aktorowi gratulacje.
Mieczysław Franaszek opowiedział o wzruszeniu, którego doznał oglądając młodego Ignacego Gogolewskiego w odtworzonym w telewizji spektaklu „Szklana menażeria”, ponieważ sam przed laty wcielił się w tę rolę. – Przyjemność uprawiania tego zawodu to czarodziejskość zatrzymania się w czasie – wyznał uhonorowany medalem „Gloria Artis” aktor.
Potem zabierali głos jego przyjaciele, których niemała reprezentacja uczestniczyła w dzisiejszej uroczystości.
- Jestem tak jak nasz bohater nabytą bydgoszczanką. Ale wiem, że moje miejsce w Bydgoszczy miałoby zupełnie inny charakter i zupełnie inne doznania by mu towarzyszyły, gdybyśmy się tutaj w Bydgoszczy nie spotkali z panem Mieczysławem – wyznała poetka Alina Rzepecka.
Swój wiersz napisany na jubileusz 50-lecia pracy artystycznej Mieczysława Franaszka odczytał Wojciech Banach, prezes oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w Bydgoszczy.
Marek Kazimierz Siwiec również odczytał wiersz, który napisał na jubileusz 50-lecia, ale nim to uczynił, przygotował grunt, dokonując zwięzłej charakterystyki bohatera uroczystości, która odbyła się dzisiaj w urzędzie wojewódzkim. - Mieczysław jest mistrzem sztuki aktorskiej. Jest dla mnie osobą, która niesie w sobie energię buntu, nie głośnego, nie hałaśliwego, ale ściszonego, pokornego w niepokorności. Mieczysław ma ducha poezji w sobie. Ma serce do poezji i poezję w sercu – stwierdził poeta-filozof.
Wiersz swojego autorstwa prof. Marek Siwiec zakończył żartobliwie: „A kto nie stanie do wspólnego zdjęcia, niech wpadnie w niepamięci objęcia!”
Z wielkim szacunkiem zwrócił się do Mieczysława Franaszka następny mówca: - Drogi mistrzu, Mieczysławie, nasz przyjacielu! Naszym honorem i zaszczytem było tyle lat z tobą współpracować – mówił z wdzięcznością współzałożyciel Galerii Autorskiej. Jacek Soliński oświadczył, że nie zna osoby, w której Mieczysław Franaszek nie wzbudza zaufania.
Roma Warmus wyznała aktorowi z medalem „Gloria Artis” w klapie marynarki: - Bardzo się cieszę, że ciebie poznałam, a właściwie odkryłam w galerii Jacka i Janka.
Jak opowiedziała uczestnikom uroczystości, oboje pochodzą z Krakowa, grali w Teatrze Stu, później w bydgoskim Teatrze Polskim, ale w różnym czasie. Ciągle się mijali. – Dopiero jako aktora, jako człowieka, jako twórcę, a w tej chwili mogę śmiało powiedzieć jako mojego przyjaciela, poznałam cię właśnie w galerii. I to było odkrycie! – zwierzyła się Roma Warmus. Jej zdaniem, Mieczysława Franaszka charakteryzują: ciepło, dobroć, wiedza, dojrzałość artystyczna i ludzka, skromność, a reasumując, ogrom klasy. Aktorka odczytała kilka wierszy dedykowanych Mieczysławowi Franaszkowi.
Drogę zawodową i zasługi Mieczysława Franaszka zaprezentował przed wręczeniem medalu pełnomocnik wojewody do spraw kultury, dziedzictwa narodowego i polityki historycznej, a jednocześnie znany poeta, prozaik oraz dramaturg i nie było to jedynie „suche” zestawienie faktów. – Od początku swojej bogatej drogi twórczej Mieczysław Franaszek jest wierny etosowi artysty. Nie sprzeniewierza się tradycji, a jednocześnie w sposób twórczy i inspirujący odczytuje ją na nowo. Swoją postawą zawodową i życiową, nacechowaną niezwykłą wrażliwością i empatią, zyskał sobie uznanie, żeby nie powiedzieć uwielbienie - stwierdził Jarosław Jakubowski.