Zwróciliśmy się do Biura Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta z następującymi pytaniami: W związku z decyzją MEN zobowiązującą gminy do przyjęcia do przedszkoli od września 2015 wszystkich czterolatków oraz przyjęciem do zerówki roczników 2010 mamy pytania. Czy szkoły i przedszkola w Bydgoszczy są przygotowane na przyjęcie tych dzieci? Czy będą przedszkola i szkoły pracujące na dwie zmiany?
Rzecznik prasowy prezydenta Marta Stachowiak przekazała nam uspokajające informacje. – Plany lekcji na nowy rok szkolny są dopiero układane w szkołach. Do tej pory dyrektorzy nie zgłaszali problemów z salami lekcyjnymi i koniecznością pracy na dwie zmiany – poinformowała. Dowiedzieliśmy się również, że w Bydgoszczy przyjętych do szkół będzie 2865 sześciolatków, a do przedszkoli trafi 1272 czterolatków.
Zapewnienia rzecznika prezydenta, że wszystko będzie w porządku nie uśmierzyły niepokojów związkowców.
Niezwykle krytycznie do sprawy przyjmowania do przedszkoli czterolatków, zaś pięciolatków do zerówki, i wreszcie sześciolatków do klasy pierwszej, odnosi się przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Solidarność Oświata, Sławomir Wittkowicz, który mówi: – To jest czysta propaganda. Bzdurna decyzja. To rodzice powinni decydować o tym, czy poślą swoje małe dzieci do szkoły. W ostatnich miesiącach rodzice popędzili z dziećmi do poradni psychologiczno-pedagogicznej, żeby uwolnić dzieci od obowiązku pójścia do szkoły. Mówi się też coraz więcej o tym, że do przedszkoli mają już trafiać dwulatki. Żłobków nie ma, więc wypycha się dzieci do przedszkoli. Niedługo jak w Korei Północnej będzie się zabierało dzieci rodzicom zaraz po urodzeniu.
Zapytaliśmy Wittkowicza o to, czy związek posiada informację na temat szkół, które w przyszłym roku szkolnym mogą pracować na dwie zmiany. – Myślę, że będą takie szkoły ? twierdzi Wittkowicz. – To się oczywiście okaże dopiero we wrześniu, ale sądzę, że niektórzy dyrektorzy będą zmuszeni uruchomić dwuzmianowy system pracy.
W nieco spokojniejszym tonie wypowiada się przewodniczący ZRB NSZZ ?Solidarność? Leszek Walczak: – Nie mamy jeszcze pewnych informacji. Będziemy wiedzieli, jak się sytuacja kształtuje, w sierpniu. Istnieje niebezpieczeństwo pracy dwuzmianowej w szkołach, ale musimy poczekać gdzieś do dwudziestego sierpnia.
Sytuację w całym kraju dodatkowo komplikuje i to, że po niewielkiej fali wzrostu będziemy mieć do czynienia z coraz bardziej pogłębiającym się niżem demograficznym. W 2008 roku dzieci w wieku 3 do 6 lat było w Polsce 1.415.834. W 2016 będzie ich więcej, bo 1.635.800. Potem liczba maluchów w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym będzie systematycznie malała. Jest więc pewne, że w 2015 roku będziemy mieli do czynienia z kumulacją dzieci przyjętych do przedszkoli i szkół. I stąd pytanie, czy szkoły i przedszkola podołają tej jednorazowej kumulacji i czy pomysły przyjmowania do przedszkoli wszystkich czterolatków, a do szkół pięciolatków (druga połowa rocznika 2008) forsowany przez MEN nie będzie realizowany ze szkodą dla dzieci i przy znacznej frustracji rodziców.