- Weszłam tutaj do biura i zapytałam pana prezydenta, czy szkoła jest przygotowana na sześciolatki. Powiedział, że tak, pani dyrektor to potwierdziła, więc się cieszę – tą informacją zaczęła dzisiejsze spotkanie z dziennikarzami minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska i opowiedziała, w jaki sposób kierowany przez nią resort monitoruje przygotowania. Wszystkie rady rodziców oraz dyrektorzy szkół podstawowych w Polsce zostali poproszeni o wypełnienie ankiet. Na ich podstawie można sądzić, że 35% szkół jest przygotowanych bardzo dobrze, a 60 % dobrze na przyjęcie sześciolatków.
- Jest 7 promili szkół, co do których sami dyrektorzy przyznają, że nie jest najlepiej i to wymaga sporej poprawy – poinformowała minister edukacji. – 7 promili na 13 tys. to jest 100 szkół. To jest taka liczba, nad którą można zapanować – dodała uspokajająco.
Rodzice, którzy odczuwają jakikolwiek niepokój, powinni zajrzeć na stronę internetową Ministerstwa Edukacji, gdzie są wyniki ankiet albo przejść się do szkół, pogadać z nauczycielami i sprawdzić, czy jest kącik zabaw, świetlica, stołówka, radzi Joanna Kluzik-Rostkowska.
Do szkół pójdzie 1 września ok. pół miliona sześciolatków. Dokładnej liczby nie da się w tej chwili określić, gdyż są rodzice, którzy odraczają termin rozpoczęcia nauki przez ich dzieci. – Nie ma takiego problemu w mniejszych miejscowościach, bo myślę, że tam jest bardzo duża świadomość, że ten moment, kiedy dziecko idzie do szkoły, to jest naprawdę moment bardzo dużej szansy edukacyjnej ? uważa mister edukacji w rządzie Donalda Tuska.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Joanna Kluzik-Rostowska poinformowała, że prace nad nowym podręcznikiem idą dobrze i prawdopodobnie na początku maja będzie mogła zaprezentować jego pierwszą część. Nie potrafiła natomiast wyjaśnić, czego brakuje w szkołach, które uważają, że nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków.
Poseł Domicela Kopaczewska przypomniała o tym, że niedługo pojawią się w szkołach asystenci nauczycieli, nie żeby ich zastępować, ale aby im pomagać. Prezydent Rafał Bruski nie odezwał się ani słowem.