Program pobytu prof. Małgorzaty Omilanowskiej w Bydgoszczy nie mógł być zbyt rozbudowany, gdyż jej wizyta trwała ledwie dwie godziny. Najpierw pani minister zwiedziła bydgoską farę, a oprowadził ją po katedrze pw. św. Marcina i Mikołaja ks. prałat Stanisław Kotowski. Kwadrans później obejrzała wnętrza Młynów Rothera, a na zakończenie wizyty spotkała się z dziennikarzami w domu Leona Wyczółkowskiego na Wyspie Młyńskiej. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele bydgoskiego środowiska kulturalnego.

Występujący w roli gospodarza prezydent Rafał Bruski poinformował dziennikarzy, że pani minister odwiedza Bydgoszcz bardzo często. – Podczas ostatnich dwóch lat to bodajże trzecia wizyta – powiedział bez pewności w głosie. – Czwarta – poprawiła go prof. Omilanowska. – Chcieliśmy się podzielić naszymi planami na najbliższe lata związanymi z obszarem kultury – zdradził powód dzisiejszej wizyty prezydent Bruski.

Od Małgorzaty Omilanowskiej dowiedzieli się dziennikarze, jakie były przyczyny jej poprzednich wizyt w Bydgoszczy. Dwukrotnie przyjeżdżała, żeby obejrzeć spektakl w Operze Nova i za każdym razem zdumiewało ją, że wszystkie miejsca na widowni są zajęte, co nie jest tak częstym zjawiskiem w dzisiejszych czasach. Natomiast dwa lata temu wysłuchała koncertu w Filharmonii Pomorskiej i uważa, że jest to ciągle jedno z najlepszych akustycznie wnętrz w Polsce, które daje niezwykłe możliwości muzykom.

- Na szczęście przyszły czasy, kiedy zaczęliśmy doceniać urodę architektury socrealistycznej – stwierdziła z zadowoleniem szefowa resortu kultury, a kolekcję zgromadzonych w naszej filharmonii tkanin artystycznych nazwała unikatową w skali europejskiej. – Wysyłałam tu swoich studentów, żeby specjalnie przyjeżdżali i oglądali te zbiory. Pomysł, żeby razem z rozwojem filharmonii kolekcjonować tak rzadki i trudny do utrzymania i pokazywania rodzaj sztuki jest naprawdę ewenementalny – komplementowała dzieło Andrzeja Szwalbego.

Prof. Omilanowska wspomniała o wizycie w farze. – Wychodząc, powiedziałam księdzu, że jestem spokojna o przyszłość katedry, bo on należy do tych, którzy potrafią pisać wnioski do ministerstwa – stwierdziła, ujawniając powody kierowania środków ministerialnych na prace renowacyjne w bydgoskiej farze.

Na temat rozdziału środków unijnych pani minister nie chciała się wypowiadać. – Nie jest to proste, ponieważ my jeszcze do końca nie wiemy, co będziemy mogli robić – przyznała. Urzędnicy brukselscy uznali, że etap domykający negocjacje musi się odbywać z nowymi komisarzami unijnymi, a oni dopiero wchodzą w swoje obowiązki i zażyczyli sobie więcej czasu. Nie ulega jednak wątpliwości, że będą środki na kulturę.

- Największym problemem będą Młyny Rothera, które są ogromną kubaturą. To zmartwienie władz miasta, żeby wymyśleć dobrą funkcję czy wielofunkcyjność tego obiektu. To nie jest łatwe zadanie – uznała minister kultury, ale też wyjaśniła, na jakiego rodzaju pomoc miasto może liczyć: – Na pewno jesteśmy w stanie myśleć o wsparciu tej inwestycji przynajmniej w tej fazie, która się wiąże z ratowaniem substancji zabytkowej, a to jest najistotniejsze.

Minister kultury przypomniała, że ze środków ministerstwa finansowana będzie inna inwestycja, a mianowicie budowa nowej siedziby dla Akademii Muzycznej. Zdradziła też, co z jej punku widzenia jest ważne . – Moim wielkim marzeniem byłoby też doprowadzić do remontu budynku przy ul. Gdańskiej, dawnej siedziby Muzeum Okręgowego, która wymaga gruntownego remontu. Myślę, że perspektywy, które mamy przed sobą pozwalają optymistycznie myśleć o przyszłości tego budynku.

Po części merytorycznej, goszcząca w Bydgoszczy koleżanka z ław rządowych Teresy Piotrowskiej przystąpiła do części propagandowej. – Zdaję sobie sprawę, że Bydgoszcz zmaga się z wieloma problemami, nie tylko w dziedzinie kultury. Dlatego wyjątkowo cieszy mnie to, że po pierwsze, jest takie zainteresowanie problemami kultury ze strony pana prezydenta, a po drugie, że te problemy są rozwiązywane wspólnie z reprezentacją społeczeństwa. Bydgoszcz jest absolutnym pionierem w Polsce, jeśli chodzi o otwarcie władz miasta i urzędu na współpracę z ruchami obywatelskimi, przedstawicielami społecznych organizacji, które wiedzą, co miastu jest potrzebne.

Więcej zdjęć z wizyty minister Omilanowskiej: TUTAJ