Relacjonujące wydarzenie media oszczędziły swoim widzom, słuchaczom i czytelnikom wglądu w atmosferę wspomnianej konferencji. W połowie wystąpienia Piesaka ekipa TVB dyskretnie zwinęła swój sprzęt. Dziennikarze radiowi i prasowi spoglądali na siebie zdziwieni i zakłopotani. Trudno się dziwić, bowiem Mirosław Piesak opowiadał właśnie o panu z bródką, który podczas warszawskiego marszu popierającego ideę JOW-ów groził mu, ni mniej ni więcej, tylko śmiercią. Zapowiadał, ów pan z bródką, że ?łeb urwie? Piesakowi. Dziennikarze jeszcze jako tako zainteresowani sprawą dopytywali, kto zacz ów pan z bródką? I dlaczego groził? Piesak odmówił podania jego nazwiska. Niezbyt lotnie wyjaśniał, że groźby miały go skłonić do zaprzestania aktywności politycznej. I pozostaliśmy, my biedni dziennikarze, bez wyjaśnień z grozą gróźb karalnych i wizją łba urywanego.

Potem Piesak wikłał się jeszcze bardziej. Powiedział, że Zespół Wojewódzki Ruchu Kukiza rekomendował jego kandydaturę na listę Kukiza’15. Mijał się tu z prawdą. Dziwne, bo kto jak kto, ale właśnie on, powinien dokładnie wiedzieć jak było, bowiem w czasie konstruowania listy Kukiza’15 był koordynatorem tegoż Zespołu Wojewódzkiego i winien naprawdę orientować się jakie decyzje ów zespół podjął. A było dokładnie tak. Zespół wyemitował z siebie dwie listy. Jedną sporządził sam Piesak wraz ze swoimi sprzymierzeńcami z zespołu i na tej liście nie ma Mirosława Piesaka! Cóż, sam Piesak nie umieścił siebie na liście! Drugą listę stworzyli przeciwnicy Piesaka i jego sprzymierzeńców. Ale i na tej liście Piesaka też oczywiście nie ma. Trzecią listę sporządził Piotr Najzer z Kongresu Nowej Prawicy współpracującej z Kukizem. Zrobił to na życzenie Rady Społecznej utworzonej przez Kukiza do koordynowania prac Zespołów Wojewódzkich mających przygotować propozycje list wyborczych Kukiza’15. Piotr Najzer powiedział mi, że na jego liście też nie było Mirosława Piesaka. Mówiąc więc dziennikarzom: – Zespół mnie zaakceptował do listy, zostałem pozytywnie zweryfikowany ? Piesak kłamał. Nie było go na żadnej liście. Sam nawet siebie nie umieścił na liście.

Jest natomiast prawdą, że Paweł Kukiz w dniu 27.08 na Facebooku ogłosił, że jedynką Kukiza’15 w naszym okręgu został Mirosław Piesak. I dalej wyglądało to tak, że już 30.08 Paweł Kukiz zmienił zdanie co do jedynki. Na czele listy znalazł się Paweł Skutecki.
Dziwnie zachowuje się też Piesak w sprawie list poparcia dla komitetu wyborczego Kukiz’15. Otóż nie chce on oddać zebranych przez siebie kart z podpisami ludzi popierających Kukiza’15, bowiem uważa, że ludzie podpisywali owe listy mając przekonanie, że on, Piesak, będzie jedynką na tej liście. Ktokolwiek podpisywał kiedykolwiek listy poparcia wie doskonale, że nie ma na nich nazwisk kandydatów i widnieje jedynie nazwa komitetu wyborczego, któremu udziela się poparcia.

Piesak zatem i tym razem daleki jest od prawdy. Ludzie podpisujący listę poparcia dla komitetu wyborczego Kukiza’15 składając swój podpis, powiedzmy 7, 12, czy dajmy na to 20 sierpnia nie mieli zielonego pojęcia o tym, kto będzie w naszym, czwartym okręgu wyborczym, jedynką na liście Kukiza’15. A zatem zebrane przez Piesaka i jego zwolenników podpisy nie są wyrazem poparcia dla rzeczonego Piesaka, ale dla listy Kukiza’15. Piesak nie przyjmuje tego do wiadomości.
Jak na jednego początkującego polityka chyba wystarczy tych krętactw, choć szczerze żałuję, że nie będzie już w naszym życiu politycznym gościa, który opowiada tak barwnie o panu z bródką.