- Polska musi się zmienić. Dzięki Dudzie i dzięki wam. Czy wiecie, co to znaczy Andrzej Duda? – pytał zgromadzonych działaczy PiS i sympatyków kandydata na urząd prezydenta tej partii poseł do Parlamentu Europejskiego Kosma Złotowski i odpowiadał: – Andrzej Duda to znaczy inna, nowa, lepsza Polska. Takiej Polski chcemy i chcemy do naszego kandydata przekonać jak najwięcej Polek i Polaków. Bo Polska może się zmienić tylko dzięki nam!

W mityngu w hotelu Holiday Inn udział wzięli posłowie, samorządowcy i działacze PiS z regionu oraz sympatycy i wolontariusze pracujący na rzecz kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Poseł Łukasz Zbonikowski z Włocławka tłumaczył zebranym, że wybory prezydenckie są najłatwiejsze do przeprowadzenia i policzenia głosów. – Nie oznacza to, że są najmniej ważne wybory. Wręcz przeciwnie mówił Zbonikowski. – My obywatele tylko raz na pięć lat mamy możliwość współdecydować, kto będzie nas reprezentował, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Prezydent nadaje kierunek i ton naszej polityce – argumentował. – Czy po 5 latach rządów Bronisława Komorowskiego i 8 Platformy Obywatelskiej, czy oszust powinien i może być prezydentem Polski? Czy człowiek, który mówił w kampanii wyborczej 5 lat temu, że chce poprawić sytuację emerytów, a potem podpisał ustawę, która oddala emerytury od Polaków, może być prezydentem Polski? Czy człowiek, który mówił, ze trzeba poprawić system podatkowy, żeby było lżej Polakom, żeby uwolnić ich inicjatywę, a podpisał wszystkie ustawy PO, które podnosiły podatki w Polsce, czy on może być prezydentem Polski? Czy tchórz, który boi się przyjść na debatę w telewizji publicznej i bał się spojrzeć dziesięciu kontrkandydatom w oczy, mówiąc jeszcze, że jest lepszy od nich, może być prezydentem Polski? – pytał Zbonikowski, a zebrani na sali odpowiadali mu gromkim: Nie!

Łukasz Zbonikowski skonfrontował urzędującego prezydenta z kandydatem PiS-u i Andrzeja Dudę określił jako kandydata XXI wieu. – Andrzej Duda na prezydenta! Andrzej Duda, to się uda! – zainicjował skandowanie.

Poseł Jan Krzysztof Ardanowski zauważył, że w społeczeństwie następuje jakiś przełom porównywalny z czasami pierwszej Solidarności, który sprawi, że nadzieje pokładane w kandydacie PiS zostaną zrealizowane. – Dla mnie, dla człowieka, który cieszy się jego przyjaźnią, który współpracował z nim w kancelarii śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to jest człowiek, którego miałem okazję poznać w konkretnej pracy. Człowiek rzetelny, sumienny, pracowity. Ardanowski określił Dudę jako sukcesora myśli politycznej Lecha Kaczyńskiego.

Eurodeputowany Kosma Złotowski powiedział, że Andrzej Duda nie popełnił ani jednej gafy w kampanii wyborczej. – Czy pan Bronisław popełnił choć jedną gafę? – pytał zgromadzonych i przy aplauzie odpowiadał: – On popełnia gafę za gafą. Każde jego wystąpienie jest jedną wielką gafą. (…) Dlatego musimy to zmienić! – grzmiał Złotowski.

- Musimy dopilnować, żeby te wybory były uczciwe i żeby były dobrze i uczciwie przeprowadzone. Powołaliśmy Korpus Ochrony Wyborów i jeszcze dzisiaj przeprowadzamy cały szereg szkoleń – poinformował poseł Piotr Król i dodał, że odbyły się już we wielu powiatach okręgu, a jutro ostatnie odbędzie się w Bydgoszczy. – Kto chciałby jeszcze być mężem zaufania może przyjść.
Kosma Złotowski dodał, że po doświadczeniach z wyborów samorządowych, po tych wyborach musimy być pewni, że nie zostały one ani sfałszowane, ani zafałszowane.

Jako ostatni głos zabrał radny Łukasz Schreiber, który stwierdził, że zwycięstwo Andrzeja Dudy jest możliwe i potrzebne. – To zwycięstwo jest potrzebne, byśmy mieli silną, niezależną i bogatą Polskę. To zwycięstwo jest potrzebne, by można było prowadzić suwerenną, aktywną politykę zagraniczną – stwierdził. Przypomniał, że Andrzej Duda był w Bydgoszczy, w lutym, gdy zaczynała się kampania wyborcza, – Bronisław Komorowski w Bydgoszczy w kampanii się nie pojawił. Nie miał czasu dla 8. miasta w Polsce – skomentował. – Ale pojawił się w nieodległym Inowrocławiu – dodał i przypomniał, że miało to związek z obietnicą prezydenta Komorowskiego, dotyczącą budowy obwodnicy Inowrocławia. – Obwodnicy nie ma, budowy nie ma, ale na budowie się pan prezydent pojawił. Stanął dumnie, patriarchalnym tonem wygłosił mądre, uczone słowa – no a buldożery jeździły, przesypywały piasek z jednej strony na drugą. Pan prezydent ulotnił się i buldożery też. Następnego dnia nie ma budowy. Następnego dnia zastanawiałem się, co musieli myśleć ludzie w tych koparkach, którzy musieli przesypywać ten piasek przez godzinę, co musieli myśleć o prezydencie naszego kraju. A potem do widzenia, do domu. (…) Ta prezydentura to żart – stwierdził Schreiber. Przypomniał, że Andrzeja Dudę doceniali również nieprzychylni mu komentatorzy sceny politycznej. – W 2014 roku został uhonorowany przez tygodnik “Polityka” najlepszym posłem roku. Dzisiaj o tym oczywiście zapomnieli. A to ten sam tygodnik, który krzyczał: Tusku, musisz! My dzisiaj możemy powiedzieć: Andrzej, musisz!

Następnie dzięki transmisji audio-video na żywo, uczestnicy bydgoskiej regionalnej konwencji mogli śledzić tę centralną, w Warszawie.