Młodzi aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej protestowali dzisiaj na Starym Rynku przeciw podpisaniu przez prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego deklaracji o współdziałaniu największych polskich miast w sprawie migracji. Wszechpolacy poparli referendum w sprawie odwołania prezydenta Bydgoszczy. Kilkadziesiąt metrów dalej manifestację poparcia dla Rafała Bruskiego zorganizowali działacze Komitetu Obrony Demokracji. Oba nieliczne zgromadzenia rozdzielał kordon policjantów.

Młodzież Wszechpolską oburzyło podpisanie przez 11 prezydentów największych polskich miast, zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich, w tym prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego deklaracji o współdziałaniu w dziedzinie migracji (deklaracji nie podpisał prezydent Katowic). Akt ten uznali za skandaliczny i dzisiaj w 11 miastach, których prezydenci są sygnatariuszami tej deklaracji, odbyły się pikiety protestacyjne. W Bydgoszczy protest zorganizowany został na Starym Rynku przy pomniku Walki i Męczeństwa. Wcześniej młodzi wszechpolacy wszystkim 11 prezydentom wystawili "polityczne akty zgonu".  Zgromadzenie blisko 20 aktywistów Młodzieży Wszechpolskiej na Starym Rynku odbywało się równocześnie z kontrmanifestacją działaczy Komitetu Obrony Demokracji, którzy opowiedzieli się za otwartością Bydgoszczy i domagali się przeciwdziałania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i nietolerancji. Oba zgromadzenia rozdzielał kordon policjantów. W naszym mieście pikieta Młodzieży Wszechpolskiej odbyła się pod hasłem "Powiedzmy NIE prezydenturze Bruskiego" i zbiegła się z prowadzoną akcją zbiórki podpisów na Starym Rynku, wyrażających poparcie dla przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydenta Bydgoszczy.

- Postulujemy, aby Rafał Bruski dłużej nie kompromitował instytucji prezydenta miasta Bydgoszczy i ustąpił. Uważamy, że scenariusz, który realizowany jest na Zachodzie, nie może mieć miejsca, u nas w Bydgoszczy - mówił Michał Goliński, prezes koła bydgoskiego Młodzieży Wszechpolskiej. Odpowiedzią na to wezwanie było skandowanie: "Rafał Bruski do wywózki!". - Nie wolno pozwolić, aby Polska w jakikolwiek sposób (...) zagrożona była przez uchodźców, szturmujących granice Europy południowej i zachodniej, biednych mężczyzn w sile wieku. Dokument, który został podpisany wyraża chęć importu tych imigrantów zarobkowych. To nie są ludzie uciekający przed wojną. Nie wolno pozwolić, by scenariusz Europy Zachodniej powtórzył się u nas - pstwierdził Goliński.

Obecny na Starym Rynku, przy stoliku, gdzie zbierane były podpisy poparcia za przeprowadzeniem w naszym mieście referendum w sprawie odwołania prezydenta, poseł Paweł Skutecki (Kukiz'15) powiedział, że podpisana przez Rafała Bruskiego deklaracja "nie robi na nim żadnego wrażenia". - Są one bezprzedmiotowe, bo prezydent miasta nie ma żadnych narzędzi, żeby sprowadzić, czy nie sprowadzić imigrantów. Natomiast dla bardzo wielu osób jest to wyraz braku szacunku dla bydgoszczan. Bydgoszczanie nie chcą imigrantów i prezydent powinien to uszanować - stwierdził Skutecki i dodał, że zgodził się stanąć na czele inicjatywy referendalnej, bo Rafał Bruski jest złym prezydentem, doprowadził do upadku bydgoskiego sportu, nie potrafi współpracować z przedsiębiorcami i nadszedł czas na zmiany.