- Można odnieść takie wrażenie, że to prezydent Bydgoszczy kandyduje w tych wyborach – stwierdził na wstępie kandydujący do sejmu Łukasz Schreiber i wypomniał Rafałowi Bruskiemu, że każdą inicjatywę radnych Prawa i Sprawiedliwości w trakcie wyborów prezydenckich nazywał propozycją wyborczą i kampanią na rzecz Andrzeja Dudy, nawet kiedy przyklejanie takiej etykietki było czymś całkowicie absurdalnym. – Dziś pan prezydent robi dokładnie to, co nam zarzucał – ocenił radny Łukasz Schreiber, a następnie uzasadnił swoją opinię.

- Na portalu miejskim mamy dość nachalną promocję pana posła Pawła Olszewskiego – to pierwszy z podanych przez niego przykładów. Drugim była wczorajsza konferencja prasowa w sprawie zagospodarowania Młynów Rothera, w której uczestniczyła Teresa Piotrowska. Zdaniem Schreibera, Bruski zachowałby się uczciwie, gdyby ogłosił, że traktuje wynik Olszewskiego czy Piotrowskiej w wyborach jako wyraz poparcia dla niego samego.

Stefana Pastuszewskiego zabolało lekceważenie przez prezydenta środowisk kulturalnych w Bydgoszczy, które, zgodnie z jego życzeniem, od kilku lat dyskutują na temat możliwego wykorzystania historycznego obiektu na Wyspie Młyńskiej. – I nagle po pięciu latach wyskoczył ze swoim pomysłem! Teraz czujemy się trochę oszukani, bo jeżeli obiekt, który jest w centrum miasta, ma służyć przede wszystkim kulturze, nauce i oświacie, to kultura i nauka musi o tym wiedzieć i musi o tym dyskutować – żalił się radny PiS.

Koncepcję przedstawioną przez prezydenta uznał za interesującą, ale bardzo kosztowną i nie wiadomo, czy realną. – To jest taka typowa koncepcja dla mediów – uważa Stefan Pastuszewski.

Według Tomasza Regi, prezydent powinien najpierw ze swoją koncepcją zapoznać radnych. – A ja się cały czas upominam o społeczną debatę – upierał się Stefan Pastuszewski. Również jego koledzy klubowi uważają, że kampania wyborcza nie jest dobrym czasem na ogłaszanie koncepcji zagospodarowania historycznego obiektu. Zwłaszcza ostatni tydzień przed dniem wyborów.