Wacław Kuczma, dyrektor Galerii Miejskiej bwa podsumował dzisiaj 14-letnie dyrektorowanie bydgoskiej instytucji kultury. Jutro Wacław Kuczma obejmie stanowisko dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu.

- Chcę podsumować, co przez te 14 lat tutaj w galerii zrobiłem, by nie uciekło gdzieś komuś w niepamięć, tak jak to się stało z moim ojcem, który został honorowym obywatelem Bydgoszczy w 2007 roku i dzisiaj już nikt o nim nie pamięta. Nawet pewne rzeczy, które dokonał w Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy niektórzy przypisują sobie. Jest to dla mnie nieuczciwe i nieładne. Ojciec zrobił dla miasta dużo, a dzisiaj niektórzy się tak zachowują jakby go nie było. Po to ta konferencja, aby o mnie nie zapomnieć – zaznaczył Kuczma.

Wacław Kuczma stwierdził, że gdy obejmował w 2002 roku miejską galerię była ona w ruinie. – Przez te 14 lat od wewnątrz budynek został zmodernizowany i przystosowany do współczesnych warunków wystawienniczych, przystosowany do prezentacji wszystkich możliwych stron sztuki współczesnej – powiedział dyrektor Kuczma wyliczając podjęte inwestycje od ogrzewania i klimatyzacji zaczynając a na modernizacji biurowca kończąc.
- Nie wyłożyłem tego z własnych pieniędzy – przyznał, dodając, że remonty były możliwe dzięki współpracy z władzami miasta, prezydentom Dombrowiczowi i Bruskiemu. – Dzięki ich przychylności do naszej galerii, do tego, co robimy, było to możliwe – zaznaczył.

Nie tylko materialna strona galerii została odbudowana. Również pod względem artystycznym bydgoska galeria zajęła miejsce bardzo znaczące. – Oczywiście przy dzisiejszych tarciach pomiędzy skrajnymi lewakami artystycznymi a twórcami normalnymi ta pozycja może być różnie postrzegana przez różne środowiska, ale dokonaliśmy rzeczy znaczących – stwierdził Kuczma i jako jeden z wielu przykładów przywołał powołanie do życia w 5-letnim cyklu wystawy “Nowe tendencje w malarstwie polskim”, która pozwoliła określić stan polskiego malarstwa na tle tego, co dzieje się za granicą.

Praca Wacława Kuczmy w Bydgoszczy zamknęła się symboliczną klamrą. – Zaczynałem pracę w galerii od prezentacji wystawy obiektów teatralnych Tadeusza Kantora, którą odwiedziło 15 tysięcy widzów i udało mi się działalność w galerii skończyć wystawą Zdzisława Beksińskiego, którą też zobaczyło 15 tysięcy widzów. To sukces jak na nasze miasto, bo nie jesteśmy Warszawą czy Wrocławiem – powiedział Kuczma, przypominając też inne sukcesy jak m.in. uratowanie galerii Kantorek, którą przejęła Galeria Miejska bwa.

- Kończę pracę w tej instytucji. Przeszedłem do Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu. Na pewno trochę żałuję, że opuszczam miejsce, które człowiek sam trochę zbudował i stało się można powiedzieć jego dzieckiem, ale życie płynie dalej i trzeba zabrać się za nowe wyzwania, może trochę większe i trochę innego rodzaju – oznajmił.

Jako przyszły dyrektor CSW w Toruniu Wacław Kuczma zadeklarował podjęcie współpracy z bydgoską galerią, jeśli przyszły jej dyrektor wyrazi taką wolę. – Warto stworzyć silny związek między Bydgoszczą a Toruniem, wbrew temu co wyczyniają politycy i niektórzy tak zwani działacze społeczni, którzy działają tak naprawdę na szkodę obu miast. Sensem istnienia tak blisko znajdujących się miast jest wspólne działanie i liczę na to, że poprzez sztukę uda nam się zmiękczyć te lody między obu miastami. I będzie to normalniało – wyraził nadzieję.

Wacław Kuczma współpracę między CSW w Toruniu a Galerią bwa w Bydgoszczy, ale też innymi dużymi galeriami w regionie, wyobraża sobie na zasadzie podejmowania komplementarnych działań, mimo że, jak zaznaczył, galeria toruńska jest pięć razy większa od bydgoskiej. – Tam (w CSW w Toruniu – red.) byłoby serce całej imprezy, a tutaj – nie chciałbym powiedzieć, że rzeczy gorsze – ale coś, co jest jednością z tym, co by było w Toruniu – wyjaśnił Kuczma.

Dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu w najbliższych latach zabiegać będzie o takie europejskie i międzynarodowe przedsięwzięcia wystawiennicze, ale ich realizacji spodziewać się możemy najwcześniej w latach 2017/2018. – Na 2017 rok mamy zaplanowaną w Toruniu wystawę retrospektywną połączoną z filmami Davida Lyncha, nie tylko grafiki, ale też obrazy i jego dokumenty. Możliwa w tym będzie kooperacja Bydgoszczy i w naszym mieście też te obrazy mogłyby być pokazane – wyjawił jeden z projektów Kuczma, zaznaczając, że w planach do zrealizowania w CSW ma inne projekty, takie jak Polskie Drogi Krzyżowe, wystawy najwybitniejszych artystów świata czy najlepszych dyplomów europejskich uczelni artystycznych. – Moglibyśmy w końcu pokazać, że w Polsce, studenci, którzy kończą polskie uczelnie są czasami ciekawsi od tego, co się rodzi poza granicami kraju. Tylko potem, w jakichś dziwnych sytuacjach, ci ludzie się rozpływają – powiedział.

Na pewno barierą są pieniądze. – Ze sponsorami jest tak, że ich po prostu nie ma. Jeśli na żużel już nie ma pieniędzy, to znaczy, że na kulturę ich na pewno nie będzie. System podatkowy w Polsce jest tak skonstruowany, że donatorzy nie mogą sobie odpisać od podatku, co jest normalnością w normalnych krajach, bo nasz kraj nie jest do końca normalny. I te pieniądze by się znalazły. Środki ministerialne też są różnie rozdzielane i nie zawsze rozdzielane są sprawiedliwie, bo jeżeli na jedną wystawę Hasiora się nie dostaje pieniędzy, a druga wystawa Hasiora dostaje pieniądze, to znaczy, że coś jest nie tak. Na konferencji w CSW powiedziałem o układzie, który istnieje w polskiej sztuce i w polskim środowisku artystycznym i on rzeczywiście istnieje. Bo w zależności, jakich ekspertów się powoła, takie grupy dostają pieniądze. A ja bym chciał, żeby w tym kraju było normalnie, że bez układów i bez znajomości z ekspertami dostają pieniądze wydarzenia najciekawsze i te, które są najistotniejsze dla polskiej sztuki i polskiej kultury – zakończył konferencję prasową w Galerii Miejskiej bwa Wacław Kuczma, od jutra dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu.