Uchwała podjęta została niemal jednomyślnie. 17 radnych głosowało za, nikt nie był przeciw, a 4 radnych wstrzymało się od głosu.
Referująca projekt uchwały Magdalena Zdończyk, dyrektor Biura Kultury Bydgoskiej zmianę nazwy uzasadniała jako “bardziej adekwatną do zwiększonego profilu działania”. Rację przyznał jej Marek Gralik (PiS), który stwierdził, że ze względów językowych powinno być to centrum, a nie ośrodek”.
Wątpliwości miał tylko Stefan Pastuszewski (PiS), który zauważył, że “co to za centrum, do którego nikt nie wchodzi, ani nie wychodzi”, gdy zdarza mu się koło niego przechodzić.
Powstała jednak niejasność, dlaczego dopiero dzisiaj Rada Miasta nadaje instytucji nazwę “Miejskie Centrum Kultury”, gdy tymczasem miesiąc wcześniej nastąpiło publiczne otwarcie obiektu przy ul. Marcinkowskiego jako “Miejskiego Centrum Kultury”. Wytłumaczył to zastępca prezydenta Jan Szopiński faktem, że tak nazywała się inwestycja realizowana ze środków unijnych, która została zakończona zgodnie z harmonogramem.