Muzeum Mydła i Historii Brudu już ponad rok zmaga się z rygorami i obostrzeniami stanu epidemii. Kolejnego lockdownu może nie przetrwać. Czy uda się uratować unikatowe muzeum, które w krótkim czasie wybiło się w kraju? Czy pomoże publiczna zbiórka?

Prywatne muzea to w naszym kraju zjawisko ciągle rzadkie. Dlatego na pomysł założenia Muzeum Mydła i Historii Brudu mogli wpaść wyjątkowo rzadko zdarzający się pasjonaci i ryzykanci. Wiadomo, utrzymywać i rozwijać takie inicjatywy mogą nie działający na wolnym rynku państwo i samorządy. Tymczasem twórcom muzeum przy ul. Długiej nomen omen 13 udało się. Nie przewidzieli jednego - stanu epidemii i obostrzeń. Czy spasują, zależeć będzie też od tego, czy znajdą wsparcie osób, które nie pozwolą, by to ciekawe przedsięwzięcie w naszym mieście upadło. Stąd pomysł właścicieli muzeum na zbiórkę publiczną.

"Odkąd pandemia zaczęła szaleć robiliśmy swoje, jednakże dotarliśmy do takiego punktu, w którym musimy prosić o pomoc. Muzeum Mydła i Historii Brudu to miejsce całkowicie prywatne. Utrzymujemy się z tego, co zarobimy, a najważniejszymi dla nas miesiącami są kwiecień, maj, czerwiec. W zeszłym roku ten sezon nie nastąpił, w tym roku już wiemy, że też nic takiego się nie wydarzy.

Aby zobrazować, jak zła jest sytuacja, proszę sobie wyobrazić, że zarówno w 2018 jak i w 2019 roku odwiedziło nas po 45 000 osób. A w 2020 zaledwie 20 000. To nie jest nawet połowa, a na horyzoncie niestety nie widać nadziei na poprawę. Sytuacja jest podbramkowa i jeśli coś się nie zmieni, to będziemy musieli zamknąć jedną z najbardziej rozpoznawalnych przestrzeni turystycznych w Bydgoszczy" - oświadczyli właściciele muzeum i przyznali, że dlatego założyli zbiórkę publiczną na portalu zrzutka.pl - https://zrzutka.pl/yetphf" ...