Niedawno opublikowaliśmy tekst pt. „MWiK nie ujawni umowy z firmą Marcina Kowalskiego. To tajemnica”. Po nas radny Bogdan Dzakanowski spróbował się dowiedzieć, komu i na jaką kwotę spółka miejska powierzyła wykonanie zamówienia. Też bezskutecznie. Na razie.
W zeszłym miesiącu ujawniliśmy, że tego samego dnia szefowie trzech bydgoskich spółek komunalnych (ProNatura, BPPT i KPEC) podpisali umowę na doradztwo z Marcinem Kowalskim, właścicielem firmy Markomedia. Przez rok z kasy każdej z tych spółek wypłacana ma być byłemu dziennikarzowi „Gazety Wyborczej" kwota 3690 zł brutto miesięcznie. Jeden z czytelników zdradził nam po opublikowaniu tego tekstu, że również prezes Drzewiecki podpisał umowę z Markomedia.
Kiedy zwróciliśmy się w tej sprawie do MWiK-u, rzecznik spółki odpowiedział: - Gratuluję dobrych informatorów, ale… nie robiliśmy z tego tajemnicy. Nie chciał jednak zdradzić żadnych konkretów. - Warunki umowy pozostają tajemnicą handlową firmy - poinformował nas Marek Jankowiak.
Wtedy sprawą zainteresował się radny Bogdan Dzakanowski i skierował do miejskich włodarzy zapytanie, jaka firma i za jaką kwotę przygotuje multimedialną informację o przebiegu realizacji projektu pn. „Budowa i przebudowa kanalizacji deszczowej i dostosowanie sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych na terenie miasta Bydgoszczy”.
Odpowiedziała mu wiceprezydent Anna Mackiewicz: „Obecnie Spółka Miejskie Wodociągi i Kanalizacja - sp. z o.o., która uzyskała dofinansowanie na realizację przedmiotowego Projektu prowadzi prace związane z przygotowaniem postępowania o udzieleniu zamówienia na realizację działań informacyjno-promocyjnych mających na celu podniesienie świadomości społecznej i upowszechnienie informacji na temat realizowanego Projektu.”
Zastępczyni prezydenta Bydgoszczy na pewno otrzymała tę informację z MWiK-u i, mówiąc kolokwialnie, ją łyknęła. Najwidoczniej nie czytała tekstu pt. „MWiK nie ujawni umowy z firmą Marcina Kowalskiego. To tajemnica”. Przytoczyliśmy w nim wypowiedź rzecznika spółki, który z grubsza omówił umowę zawartą z firmą Marcina Kowalskiego.
- W ramach podpisanej umowy wykonawca zobowiązany został do przygotowania polityki informacyjnej związanej z wdrożeniem „programu deszczówkowego”, w tym m.in. katalogu zielono-niebieskiej infrastruktury – poinformował nas Marek Jankowiak, wyjaśniając, że spółka była zmuszona do zawarcia takiej umowy: - Projekt pn. „Budowa i przebudowa kanalizacji deszczowej i dostosowanie sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych na terenie miasta Bydgoszczy” uzyskał dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej i część z tych środków musi być przeznaczona na multimedialną informację o przebiegu realizacji projektu, przygotowaną przez zewnętrzną firmę specjalistyczną.
Jak widać, raz MWiK twierdzi, że podpisał umowę, ale nie ujawni jej warunków, innym razem, że dopiero „prowadzi prace związane z przygotowaniem postępowania o udzieleniu zamówienia”.
Dzisiaj radny Bogdan Dzakanowski skierował do ratusza w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej pytanie, jaka część kwoty dofinansowania ze środków UE musi zostać przeznaczona na multimedialną informację. Poprosił też o przekazanie skanu umowy z firmą Markomedia.
Prezes Stanisław Drzewiecki musi sobie zdawać sprawę, że czyniąc tajemnicę z kwoty, jaką zarobi były dziennikarz „Gazety Wyborczej”, otwiera pole do spekulacji. Wiemy, że unijne dofinansowanie do projektu przygotowanego przez MWiK wynosi blisko 130 mln zł. Ile z tego przypadnie na opłacenie kosztów działań informacyjno-promocyjnych? 1%, 5%, a może 10%?