Na dzisiejszej konferencji prasowej Stowarzyszenia My Bydgoszczanie Bogdan Dzakanowski zapowiedział, że jeszcze w tym miesiącu odbędzie się debata na sesji Rady Miasta nad proponowaną przez stowarzyszenie uchwałą obniżającą stawki opłaty śmieciowej z 25 zł na 13 zł w przypadku, gdy śmieci nie będą segregowane i z 12,50 zł na 6,50 zł – gdy będą. Wnioskodawcy postulują wyłączenie z nowego systemu odpadów wytwarzanych na cmentarzach.

Prezes stowarzyszenia Mariusz Krupa stwierdził, że prawo zabrania miastu zarabiać na śmieciach, a do czerwca 2013 r. średni, przypadający na jednego mieszkańca miesięczny koszt związany z odbiorem i utylizacją niesortowanych w Bydgoszczy odpadów komunalnych wynosi 13 zł.

Członkowie stowarzyszenia zarzucili władzom miasta, w związku z koniecznością wprowadzenia nowego systemu odbioru śmieci, tworzenie chaosu i bałaganu. – Wprowadzono urawniłowkę, w której każdy ma płacić i to o wiele za dużo. System stanął na głowie – stwierdził Krupa. – Z Urzędu Miasta udzielane są nam sprzeczne odpowiedzi lub wcale ich nie ma. Doszły do nas sygnały, że prezydent chce się wycofać z przyjętych decyzji i zmienić zasady. My domagamy się debaty w sprawie nowego systemu śmieciowego, który trzeba uporządkować i dojść do jakiegoś porozumienia. Zaproponowany przez miasto system stworzył tyle niewyjaśnionych spraw, że wszystkie zostały zebrane i spisane. Sformułowaliśmy 114 pytań do prezydenta i oczekujemy, że uzyskamy na nie odpowiedzi – dodał.

- Miasto chce zarabiać na mieszkańcach. Jest to źle zorganizowane i najgorsze co mogłoby się zdarzyć to upór władz miasta – stwierdził Marek Grzybowski, przewodniczący Rady Osiedla Tereny Nadwiślańskie.

Członkowie stowarzyszenia spotkają się w najbliższych dniach z przewodniczącym Rady Miasta Romanem Jasiakiewiczem. Wnioskować będą o włączenie projektu uchwały obniżającej stawki opłaty śmieciowej do programu sesji 29 maja br. – Jeśli przewodniczący się nie zgodzi, sesja i tak się odbędzie – stwierdził Bogdan Dzakanowski.

——————————

Członkowie Stowarzyszenia My Bydgoszczanie poczuli wiatr w żagle. Nowy system jest powszechnie krytykowany, głównie z tego powodu, że zakłada drastyczną podwyżkę. Trudno pojąć, dlaczego generalnie mamy płacić więcej nawet wtedy, gdy zaprzęgnięci zostaniemy jeszcze do dodatkowej roboty, czyli segregowania śmieci. Ustawa wprowadzająca nowy system likwiduje rozwiązania rynkowe, a wprowadza socjalistyczne, czyli takie, w których urzędnicy kalkulować będą, ile co ma nas kosztować. Taki system powoduje, że śmieci stają się niebywale zaognionym problemem politycznym.
A sesja oczywiście będzie, bo jak przewodniczący Rady Miasta odmówi, to Bogdan Dzakanowski znajdzie tylu radnych, ilu trzeba, by nadzwyczajną sesję poświęconą śmieciom zwołać.