Zwykła kamienica. Pospolici ludzie. Atrakcyjna blondynka w ciąży. Małżeństwo kłócące się nieustannie, nie wiadomo właściwie o co? Kierowca karetki pogotowia dostrzegający anioły w pokracznych perspektywach szarych kamienic. Dwie staruszki: zdziwaczałe i wzruszające. Pani z zakładu pogrzebowego ? w sam raz dla wspomnianych staruszek. Pospolity nauczyciel rysunku technicznego zauroczony eposem o Gilgameszu. I przez półtorej godziny na bydgoskiej scenie ? zwykłe życie tych ludzi. Trochę śmieszne, trochę groźne. Uroki wyliniałych tapet, świętych obrazków, pospolitych przedmiotów. Mieszkania z pięknem jarmarcznych bud. Celebrowanie gotowania i wypróżniania się. A do tego oczywiście metafizyka ludzi prostych i banalnych. Ot, zamyślenia kucharki nad durszlakiem i tym, czy Bóg jest, a może całkiem go nie ma. Staruszka wątpiąca w życie wieczne. Zaduma miłośnika Gilgamesza nad ogromem i tajemnicą dziejów. Atmosfera dość pogodnego tańca śmierci i imienin u ciotki. O, ktoś wyczytał w tabloidzie, że przed milionami lat nie było prawie życia na świecie; a to oczywiście powód do zadumy nad herbatką z odrobiną cytryny i ze smakiem taniego papierosa. Trochę Białoszewskiego zmieszanego z Kantem nad zjełczałym bigosem. To inteligentniejsza wersja popularnego serialu ?Kiepscy? z ogłupiałym od piwa i medialnej papki Ferdynandem Kiepskim na czele.
I tak to się snuje przez dziewięćdziesiąt minut na bydgoskiej scenie. I jest to spektakl dobrze zrobiony. Aktorzy wydobywają ze swoich postaci to, co wydobyć się z tej pospolitości da. Mamy też do czynienia z kilkoma ciekawymi rozwiązaniami scenicznymi. Na przykład ? aktorzy kilka razy zmieniają się w publiczność, która, ni mniej ni więcej, tylko przygląda się nam, zapewne też pospolitym i trywialnym. Zabieg teatralnie przedni, choć lichy, jeśli zastosować by kryterium realności ? na widowni siedziało jednak, według mego rozeznania, wielu ludzi całkiem majętnych i doprawdy nie zasiedlających malutkich pokoików w odrapanych kamienicach.
To, jak napisałem powyżej, teatr dobry. Dodam – w swej konwencji więcej niż zadowalający. Napisałem jednak również, że nie lubię szczerze takiego teatru. Nie ma w nim bowiem żadnej dramaturgii, żadnego niosącego bohaterów konfliktu. O katharsis nie ma w ogóle co marzyć! Nuda, nuda narodzin, śmierci i zapachu kiszonej kapusty w korytarzu. Starsze panie, jak to starsze panie: tuptają do kościoła; blondynka w ciąży, a jakże, rzyga i zajada się śledziami. Ani odrobiny w tym wszystkim niespodzianki, żadnego suspensu. Krajobrazy codzienności, biedy, sentymentalizmu z adeemowskich czynszówek. Postkomunistyczni lokatorzy mieszczańskich kamienic. Żadnego prawdziwego buntu, rozpaczy czy gniewu. Jak to mówiły przed laty starsze bydgoszczanki: – Jakiego nas Panie stworzyłeś, takiego nas masz.
A przecież aż się prosi o prawdziwe konflikty i dramaty, które pozwoliłyby tym ludziom zmierzyć się ze swoim losem; zrozumieć dlaczego żyją tak, jak żyją. W tym spektaklu jednak nic z tych rzeczy ? architektura pospolitości, emocje kamieniczne z kupą psa Azy na korytarzu. Nie ukrywam, że tęsknie do dobrze napisanych sztuk, niech będzie, że i o ludziach pospolitych i trywialnych. Gdzie, do licha, dramaty jakie ongiś pisali, na przykład angielscy młodzi gniewni?! Gdzie te chłopaki z nizin, którzy wykrzyczeli na całą Europę swój gniew i rozpacz mieszkańców kamienic z wiecznie wykręconą żarówką w korytarzu? Gdzie takie poruszające sztuki jak ?Miłość i gniew?, czy ?Nie od obrony? Johna Osborne’a? Gdzie, u diabła, samotność i tragizm ?Śmierci komiwojażera? Arthura Millera?
I na koniec powiem może też i to – ?Nieskończona historia? razi mnie swoja inteligenckością, bo jest to opowieść właśnie inteligenta, zadziwionego, rozbawionego dziwnym życiem w kamienicy; to opowieść z perspektywy turysty, żyjącego w dostatku, zwiedzającego kamienicę biednych i pospolitych ludzi, ot, socjologiczna ciekawostka, w sam raz dla umiarkowanie majętnych, z dużych miast.
Nieskończona historia. Reżyseria Artur Pałyga. Występują: Eliza Borowska, Aleksandra Bożek, Elżbieta Kępińska, Maria Robaszkiewicz, Olga Sawicka, Karina Seweryn, Katarzyna Maria Zielińska, Mariusz Bonoit, Cezary Kosiński, Andrzej Mastelarz, Michał Napiątek, Krzysztof Plewako-Szczerbiński.