Zaproszeni przez Stowarzyszenie Artystyczne Eljazz muzycy reprezentujący Skandynawię, Anglię, Szwajcarię, Kubę, Izrael oraz amerykańskie gwiazdy “Yellowjackets” i Dave Liebman przedstawili różne oblicza współczesnego jazzu czerpiące z tradycji tej muzyki, ale także sięgające po nowe środki wyrazu i nowoczesne brzmienia. Właśnie ostatni koncert Big Bandu Eljazz i Capelli Bydgostiensis był doskonałą ilustracją tej tezy.
Józef Eliasz sięgnął po 11 kompozycji Krzysztofa Komedy, które na oba zespoły zorkiestrowało 11 aranżerów. Zadanie było podwójnie trudne. Z jednej strony połączenie delikatnych smyczków z grzmiącą blachą, a z drugiej z elegancką dyskrecją modern jazzowego comba rozbudowanych sekcji instrumentalnych wymagało od aranżerów i muzyków współpracy obu części orkiestry, wzajemnego zrozumienia. Niestety czasami dochodziło do zagłuszania smyków, braku należnego balansu między symfonikami a jazzmanami.
W programie koncertu znalazło się wiele muzyki filmowej na czele rzecz jasna z “Rosmary’s Baby”, “Nożem w wodzie”, “Prawie i pięści”, “Do widzenia, do jutra” czy z “Dwóch ludzi z szafą”. Właśnie ta kompozycja ze szkolnej etiudy filmowej z 1958 roku Romana Polańskiego zaaranżowana przez Andrzeja Jagodzińskiego wypadła pięknie i błyskotliwie, w pełni honorowała oba składy orkiestry, które fantastycznie się uzupełniały, a big band swingując nawiązywał do brzmienia orkiestry Glenna Millera.
Do najbardziej udanych opracowań kompozycji Krzysztofa Komedy zaliczyć trzeba także “Kattorne” i dwie ballady – “Moją balladę” z “Noża w wodzie” oraz “Balladę dla Bernta”. Przejmująco i dramatycznie, aż do głębokiej ciszy, zabrzmiał tytułowy utwór koncertu “Po katastrofie” napisany pod wpływem wiersza Czesława Miłosza “Campo di fiori” poświęcony tragicznej egzystencji i bohaterskiemu powstaniu w warszawskim getcie.