O godz. 14 nie było wiadomo, gdzie odbędzie się dzisiaj koncert z cyklu “Rzeka Muzyki”. Od początku lipca pogoda w naszym mieście była śródziemnomorska. Tylko raz koncert z powodu burzy opóźnił się o kwadrans. Dzisiaj, niestety, nadciągnęły ciężkie chmury i deszcz od popołudnia wisiał w powietrzu. Potem padało, a jak deszcz ustawał, rozpogodzenia były krótkie. Organizatorzy zwlekali z decyzją do godz. 18. Wtedy na Facebooku zamieścili komunikat: “Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba. Hotel Słoneczny Młyn nieodwołalnie!”.
Cykl koncertów “Rzeka Muzyki” podbił bydgoszczan i hotelowa sala nie pomieściła wszystkich chętnych. Tak się dzisiaj złożyło, że liczba wykonawców w przedostatnim koncercie z cyklu też była dzisiaj rekordowa. Wojskowa Orkiestra Dęta powitała bydgoszczan hejnałem Bydgoszczy i marszem “Husaria” Grzegorza Duchnowskiego. Potem już było tak jak w zapowiedzi koncertu… Nad pięknym modrym Dunajem walc autorstwa Johanna Straussa wprowadził uczestników w klimat wieczoru. Muzyka orkiestry, którą prowadzili mjr Krzysztof Matraszek, Orlin Bebenow, a także por. Dawid Dobrowolski rozpogodziła oblicza zasłuchanych melomanów, którzy, można było odnieść wrażenie, zaakceptowali bardziej prozaiczne tło niż nurt Brdy przy Operze Nova.
Gdy prowadząca koncert Dominika Matuszak zapowiedziała duet Ewa Olszewska – Szymon Rona i “Co się dzieje, oszaleję, niebo w sercu mam”, było już tak jak w tekście. Kaprale i chorążowie kołysali się razem z publicznością w takt melodii znanych z sal filharmonii, oper czy kin.
Za tydzień, 31 sierpnia, ostatni koncert z cyklu “Rzeka Muzyki” zatytułowany “What a wonderful Bydgoszcz”. Miejmy mimo wszystko nadzieję, że jak piękna jest Bydgoszcz przekonamy się w amfiteatrze nad Brdą przy Operze Nova.
Więcej zdjęć z koncertu: TUTAJ