Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Bydgoszczy w sprawie przywrócenia ulg i zwolnień w opłatach za przejazdy miejską komunikacją rozpoczęły się o godz. 10. Na obrady radnych licznie przybyli mieszkańcy Bydgoszczy. Galeria sali sesyjnej nie pomieściła wszystkich przybyłych i wielu bydgoszczan na rezultaty obrad czeka na korytarzach i schodach ratusza. Dominują osoby starsze, pracownicy MZK. Obecna jest liczna grupa głuchoniemych, którzy również cztery miesiące temu stracili prawo do darmowych przejazdów miejską komunikacją.

Projekt uchwały przywracającej ulgi przedstawił przewodniczący Klubu Radnych PiS Piotr Król. Stwierdził, że likwidacja od nowego roku ulg w przejazdach wywołała niepokoje społeczne. Podziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w obywatelską akcję, mającą na celu przywrócenie darmowego korzystania z komunikacji miejskiej: Bydgoskiej Bramie Porozumienia z Bogdanem Dzakanowskim na czele, Polskiemu Związkowi Głuchych, związkowcom z MZK i Polskiemu Związkowi Emerytów, Rencistów i Inwalidów ze Zbigniewem Tylickim. Przypomniał, że Bydgoszcz przez kilkanaście lat była “zieloną wyspą”. Tylko w tym mieście osoby po 65. roku życia mogli przez kilkanaście lat korzystać z miejskiej komunikacji za darmo. Zwrócił uwagę, że zwolnienie to wprowadził Roman Jasiakiewicz, gdy był prezydentem miasta. Gdy stwierdził, że przywrócenie ulg odpowiada potrzebom społecznym jego wystąpienie nagrodzone zostało oklaskami przez zgromadzonych na galerii bydgoszczan.

Prezydent Rafał Bruski w swym wystąpieniu podkreślił, że o stanowieniu cen biletów MZK, ulg i zwolnień do nich decydują radni. Przygotowaną uchwałę określił jako demagogiczną i pozbawioną logiki. – Albo wnioskodawcy wierzą w to, co podpisali, albo wnioskodawcy nie wierzą i podpisali, licząc na korzyści polityczne – stwierdził. Zarzucił projektowi również populizm. Stwierdził, że nie jest prawdą, że emeryci przestaną korzystać z miejskiej komunikacji, bo w innych miastach, gdzie takich ulg i zwolnień nie ma, seniorzy komunikacji nie bojkotują. Przywołał miasto Radom, gdzie rządzi prezydent z PiS-u i gdzie takich ulg też nie ma. Przypomniał, że od nowego roku obowiązują nowe ulgi, dotyczące rodzin wielodzietnych i że już z nich korzysta 5,5 tys. osób, a 12 tys. o te przywileje będzie miało prawo wystąpić.

Prezydent Bydgoszczy zaapelował, by wnioskodawcy wyróżniali się w swojej pracy dla miasta dobrymi pomysłami, a nie naśladowali swojego szefa Antoniego Macierewicza. Porównał pomysł wnioskodawców, aby przywrócić ulgi i zwolnienia w komunikacji miejskiej do twierdzenia posła Macierewicza, że na pokładzie samolotu, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem wybuchła bomba. – Tych warszawskich metod nie przenośmy do Bydgoszczy – zaapelował. Poinformował, że podjęcie uchwały wywoła skutki finansowe i trzeba będzie znaleźć oszczędności blisko 4 mln zł w budżecie miasta. – Takimi uchwałami jak dzisiejsza przegramy konkurencję z innymi miastami – stwierdził. Wtedy wskutek protestów i okrzyków z galerii przewodniczący Roman Jasiakiewicz obrady przerwał do godziny 12.