Uczniowie bydgoskich szkół wyszli dzisiaj na ulice Bydgoszczy, by "sprzeciwić się bierności rządów światowych wobec kryzysu klimatycznego". Pomaszerowali z placu Wolności na Stary Rynek z transparentami i tablicami w dłoniach z hasłami w języku angielskim i polskim.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny rozpoczął się na placu Wolności, gdzie o godz. 16 zebrało się kilkadziesiąt uczniów z różnych bydgoskich szkół. Prowadząca zgromadzenie wykrzyczała, że przyszłość świata jawi się "wypełniona pożarami, powodziami, huraganami i wojnami". Powodem nadciągającej katastrofy jest oddziaływanie człowieka na środowisko i nierówności społeczne. "Stoimy na krawędzi zagłady, a politycy ignorują ostrzeżenia, naukowców, ekologów i aktywistów" - mówili uczniowie.
Młodzi uczestnicy demonstracji wzywali polski rząd do natychmiastowych działań. Wskazywali, że politycy i biznesmeni, czerpią ze spalania paliw kopalnych bezpośrednie, choć krótkotrwałe korzyści. "Zmiany dotkną każdego i każdą z nas. Jednak nie wszystkich w ten sam równy sposób. Współczesny świat opiera się na nierównościach, a kryzys klimatyczny nierówności potęguje" - wskazywali.
Maszerując z placu Wolności na Stary Rynek, w towarzystwie bębniarzy i z transparentami w dłoniach, młodzi ludzie krzyczeli: "Najpierw natura, potem matura" oraz "Chcemy żyć!".