Spektakl zaczyna się od sceny prezentującej parodię ślubu. Po scenie aktorzy biegają, uczestniczą w jakimś paroksyzmie weselnej radości, co ma oznaczać, że małżeństwo to najgorsza rzecz jaka się może przytrafić młodym ludziom, bowiem wiadomo, że przyszli ojcowie to gwałciciele własnych dzieci, maltertujący przy okazji swoje żony; że małżeństwo to również matki gwałcące swoje córki… o czym w szczegółach opowiada się w dalszych scenach ?Podróży zimowej?. Małżeństwo ? istny łagier i obóz koncentracyjny.

Nim jednak aktorzy i reżyserka przystąpią do opowieści o patologii rodzinnych relacji, zboczonych ojcach i wyuzdanych matkach w trwającej kilka minut scenie doświadczona pani domu opowiada o tym, że każda rodzina ma swoje piwnice i podziemia, w których mężczyźni ukrywają swoje bezeceństwa i o których kobiety wstydliwie milczą. I w ten sposób wyznaczone zostają ambicje socjologiczne, a zatem uogólniające to, co za chwilę zobaczymy na scenie. Pojawia się też nieszczęsna liczba mnoga ?my?, oraz wskazanie na to, że to co zobaczymy w dalszych sekwencjach spektaklu dotyczy nas wszystkich. I tu mamy otwartą przestrzeń płycizny i pewnej ideologicznej nachalności ?Podróży zimowej?. Jest bowiem tak jak w głośnym swego czasu artykule Kingi Dunin zatytułowanym dramatycznie – ?Wszyscy jesteśmy pedofilami?. Otóż nie wszyscy, a nawet zaryzykuję pogląd, że większość z nas nie ma aspiracji do bycia pedofilami. I nie wszyscy, a może nawet niewielu z nas marzy o gwałceniu dzieci. No, ale Elfriede Jelinek i Maja Kleczewska sugerują w przywołanej tu scenie, że to, co zobaczymy w spektaklu dotyczy nas wszystkich i stanowi codzienność ? mamy te swoje piwnice, w których, w marzeniach albo w rzeczywistości, gwałcimy swoje córki, a matki molestują swoje dzieci itd. itp. Pornografia zawsze i wszędzie.

Potem przez ponad godzinę oglądamy scenki z obrzydliwego życia rodzin, skrywanego przed opinią publiczną. I sceny te, same w sobie, jako realizacje teatralne, zadania aktorskie są zrobione bardzo dobrze i przekonywająco. Julia Wyszyńska znakomicie gra rolę dziewczyny latami maltretowanej przez ojca. Karolina Adamczyk świetnie radzi sobie z rolą kobiety molestowanej w dzieciństwie przez swoją matkę. Mateusz Łasowski całkiem poprawnie prowadzi postać okrutnego ojca. I mamy do czynienia z niezwykle ciekawym wydarzeniem artystycznym ? znakomitą grą aktorską w konwencji teatru dell’arte i jednocześnie z opowieścią banalną i rażącą demonizmem wprost z tabloidów i pisemek detektywistycznych.

Recenzenci, po łódzkiej premierze sztuki Elfriede Jelinek, która odbyła się 23 marca, odnosząc się do tej sekwencji scen i scenek, zboczeń i dewiacji ?Podróży zimowej?, opowiadali o tym, że to opowieść o prawdziwej podświadomości współczesnego człowieka, że to dantejska kraina człowieka postmodernizmu; że to konsumeryzm etyczny. Niestety, to raczej nagromadzenie scen i scenek wyjętych z tabloidowych opowieści, powiedzmy, na przykład – o głośnej w Polsce mamie Madzi, która zamordowała swoje dziecko lub o austriackim Fritzlu, gwałcicielu i seksualnym dewiancie. To nie jest rzeczywista podświadomość współczesnego człowieka, ale podświadomość wykreowana przez media i całkiem dobrze się w tych mediach sprzedająca. Piwnice, czyli podświadomość współczesnego człowieka, zawiera znacznie więcej niż chęć gwałcenia własnego dziecka i potrzebę maltretowania żony! Są tam marzenia, tęsknoty, nadzieje, oczywiście, także kabotyństwo, przemoc, ale przecież również pragnienie piękna i sprawiedliwości.

Elfriede Jelinek ma niestety wyobraźnię neurotycznego kiczu, która wyraża się w tym, że każdy mężczyzna chce zmusić każdą kobietę i oczywiście dziecko do seksu oralnego czy analnego, a potem zjeść ową kobietę i dziecko po przyrządzeniu w piekarniku. Powtarzam: każdy! W tym kiczu nikt nie jest czuły, delikatny. No, faceci, to już na pewno czuli nie są! I chciałbym być dobrze zrozumiany ? wyobrażam sobie dobrą, a może nawet znakomitą sztukę o pedofilu, gwałcicielu, mordercy czy terroryście. Niech mi jednak nikt nie sugeruje, jak to się robi w ?Podróży zimowej?, że tacy jak owi gwałciciele i pedofile są gremialnie współcześni ludzie. Dzieje literatury światowej pełne są oczywiście monstrów, ludzi z podziemia, Lafcadiów. Nie należy jednak sugerować, że na przykład, te Stawroginy i Smierdiakowy Fiodora Dostojewskiego, to uosobienia wszystkich Rosjan z XIX wieku, bo to po prostu nieprawda.

Słabością ?Podróży zimowej? jest też to, że nie dowiadujemy się nic a nic o tym, dlaczego ci mężczyźni są dewiantami, a kobiety ofiarami lub również gwałcicielkami własnych dzieci? Są tacy, bo są i tyle. Tak przynajmniej wynika z ?Podróży zimowej?. Sugeruje się jedynie przez moment, że ludzie na scenie są wytworem kultury masowej i zbyt wiele czasu spędzają w wirtualnej rzeczywistości internetowej. Diagnoza, cokolwiek, przyznajmy, płyciutka.

Razić też musi widza niewiarygodność psychologiczna postaci. Ot, jeden przykład. Świetna, powtórzę, w tym spektaklu Julia Wyszyńska, zrazu w bardzo przejmującej scenie, gra ofiarę gwałtów popełnianych na niej przez ojca granego przez Mateusza Łasowskiego. Potem, w scenach końcowych, ta sama Julia Wyszyńska troskliwie odziewa Łasowskiego w pidżamkę i jest bardzo wzruszona jego losem. Jak to możliwe, że gwałcona przez lata córeczka, teraz kocha gwałciciela tatulka? To oczywiście zupełnie niewiarygodne, tym bardziej, że w sztuce ani słowa o tej przemianie ofiary w miłującą córkę. Takie traktowanie wiarygodności psychologicznej przez Maję Kleczewską powoduje, że nie mamy w tym spektaklu do czynienia konsekwentnie z ludźmi, lecz marionetkami wyjętymi, powtórzę, z neurotycznego kiczu Elfriede Jelinek. I kicz ten kończy się bieganiną po scenie nagich aktorek i aktorów, no, bo wiadomo, wszyscy jesteśmy lubieżnikami lub ofiarami lubieżników ? szczególnie dzieci i kobiety.

Szkoda, że sztuka razi mikrą wizją człowieka i jego problemów, bo dawno nie było w bydgoskim spektaklu tak ciekawej scenografii. No, ale scenografia nie zastąpi rozumności.

Elfriede Jelinek. Podróż zimowa

  • Reżyseria: Maja Kleczewska
  • Scenariusz sceniczny: Maja Kleczewska, Łukasz Chotkowski
  • Dramaturgia: Łukasz Chotkowski
  • Scenografia, światła, video: Wojciech Puś
  • Muzyka, śpiew: Joanna Halszka Sokołowska
  • Kostiumy: Konrad Parol
  • Ruch sceniczny: Beata Eckert
  • Asystent reżysera: Jakub Firewicz


Występują:
  • Jakub Firewicz
  • Beata Ziejka
  • Karolina Adamczyk
  • Małgorzata Witkowska
  • Julia Wyszyńska
  • Michał Czachor
  • Michał Jarmicki
  • Mateusz Łasowski
  • Piotr Stramowski