Już się przyzwyczailiśmy, że jak się w Polsce buduje drogę, nawet fragment autostrady, to jest więcej niż pewne, iż wkrótce po oddaniu jej do użytku konieczny będzie remont. Największy rozgłos zyskała fuszerka w Olkuszu. Asfalt z drogi można było podnieść i zwinąć w rulon.
Bydgoszcz równa do tych standardów. Asfalt na Gdańskiej na odcinku od Mickiewicza do Chodkiewicza krótko po remoncie zaczął się rysować i pękać. Po kilku miesiącach trzeba było naprawiać nawierzchnię. O Dworcowej lepiej nie mówić, stwierdzono tam kilkadziesiąt usterek. Fuszerka za fuszerką. Na Pelplińskiej też było ciekawie.
Bydgoszczanie mieszkający w Fordonie muszą obecnie slalomem pokonywać ulicę Twardzickiego, bo na trasie stoją pachołki. Powód jest prosty. Niedawno ulica została gruntownie wyremontowana, więc przyszedł czas na ujawnienie się usterek.
- Na ul. Twardzickiego prowadzone są prace związane z regulacją wpustów deszczowych. Korzystamy, jak każdy – z przysługującej nam gwarancji na wykonaną pracę, zatem oczywiście naprawa jest wykonywana w ramach gwarancji. Utrudnienia potrwają do połowy września, za które przepraszamy wszystkich użytkowników drogi. Remont ulicy prowadziła firma Eurovia – wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.