- We wrześniu 1939 r. tajne niemieckie służby SS, SD i Abwehry, za pomocą wcześniej szkolonych aktywistów mniejszości niemieckiej w Polsce dokonywały akcji dywersyjnych i sabotażowych na Pomorzu, Wielkopolsce i na Śląsku. W Bydgoszczy doszło do takich działań w niedzielę, 3 września, oraz w poniedziałek, 4 września, 1939 roku. Bojówkarze tajnych służb III Rzeszy działali w Bydgoszczy w polskich mundurach wojskowych, policyjnych i kolejarskich, używali symboli polskich organizacji. 3 września 1939 roku około godz. 10 z wież kościołów ewangelickich na placu Wolności, na placu Kościeleckich, przy ul. Nakielskiej, Koronowskiej i Leszczyńskiego, z niemieckich domów, warsztatów i zakładów padły strzały do przechodzących przez bydgoskie ulice taborów i oddziałów Wojska Polskiego oraz polskiej ludności cywilnej. (…) U dywersantów niemieckich i miejscach dywersji znaleziono karabiny maszynowe oraz nowoczesne pistolety maszynowe z wyposażenia tajnych służb III Rzeszy – przypominał wydarzenia sprzed 74 lat w imieniu Rady Miasta Bydgoszczy jej przewodniczący Roman Jasiakiewicz. Tragicznym rezultatem dywersji niemieckiej było – według raportu ówczesnego dyrektora szpitala miejskiego w Bydgoszczy – 91 zabitych i rannych. Jasiakiewicz przypomniał, że niemiecka dywersja jako zakazana przez prawo międzynarodowe forma walki została przez Wojsko Polskie stłumiona. Natomiast wydarzenia te propaganda Goebbelsa nazwała Bromberger Blutsonntag (Bydgoska Krwawa Niedziela).
- Dzisiaj w sposób szczególny podkreślamy, ze tragiczny los miasta i polskich mieszkańców nie może, wbrew faktom i dowodom, być przedmiotem kontrowersji historyków, artystycznych niedomówień i wątpliwości. Nie ma zgody na relatywizowanie historii. Tego wymaga polska racja stanu, historia naszego miasta oraz szacunek dla poległych w obronie Bydgoszczy. Pora najwyższa odkłamać historię także na arenie międzynarodowej. W przyszłym roky, w 75. rocznicę obchodów 3 i 4 września winniśmy tutaj na Wzgórzu Wolności odsłonić tablice pamięci polskich ofiar niemieckiej dywersji. Podejmijmy bardziej zdecydowane kroki, by utworzyć Muzeum Obrońców Bydgoszczy, także tu na Wzgórzu Wolności – nie tylko jako placówki badawczej, ale także informującej i reagującej na kłamstwa dotyczące zbrodni tamtych lat. Pamiętajmy bowiem, że to nie naziści, faszyści, hitlerowcy pogrzebali ludzkie nadzieje i wywołali najstraszniejszą z wojen – to Niemcy. Kolejne pokolenia muszą to wiedzieć. Przebaczamy, ale pamiętamy – powiedział Jasiakiewicz, po czym odczytał kilkadziesiąt nazwisk polskich ofiar niemieckiej dywersji 3 i 4 września wraz z przytoczeniem okoliczności ich zamordowania.
W uroczystości na cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy wzięli udział m.in. Grażyna Ciemniak, zastępca prezydenta Bydgoszczy, radni Elżbieta Rusielewicz i Jacek Bukowski, autor książki “Śmierć w Bydgoszczy 1939 -1945” Wiesław Trzeciakowski, była dyrektor Wydziału Kultury UM Halina Piechocka-Lipka, ks. prałat Władysław Mielcarek, wieloletni proboszcz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie.