- Ustawa o petycjach uchwalona została rok temu, ale ze względu na prośby ministerstwa zawarto w ustawie bardzo długi okres jej wejścia w życie. Od 6 wrześnie będzie obowiązywała – powiedział dzisiaj podczas konferencji prasowej senator Andrzej Kobiak (PO) i wyliczał korzyści dla obywateli z tego faktu wynikające.
- Poprawia i wzmacnia rolę obywatela w stosunku do urzędu. Jak dotąd każdy obywatel polski miał prawo pisać pisma do urzędu, wnosząc o rozstrzygniecie inne niż przyjęte w jego sprawie lub grupie ludzi, bądź nawet dotyczące zmiany prawa – mówił Kobiak, ale zauważył, że taka aktywność obywatelska spotykała się z różną reakcją urzędów. – By państwo nie lekceważyło obywateli powstała ta ustawa – dodał senator PO.
Wicemarszałek Zbigniew Ostrowski (PO) uznał uchwalenie ustawy jako kolejny element budowania społeczeństwa obywatelskiego. – Uruchomiony zostanie niezwykle ważny kanał komunikacyjny między obywatelem lub grupą obywateli a władzą publiczną – stwierdził wicemarszałek i… wyraził zdziwienie dlaczego powstała dopiero teraz, 25 lat po – jak oświadczył – odzyskaniu wolności i demokracji. – Petycja może być takim sprawnym narzędziem załatwiania spraw, które do tej pory były rozstrzygane w ramach sporu społecznego, protestów społecznych. Ustawa może okazać się elementem łagodzenia języka społecznego – wyjaśnił Ostrowski i dodał, że władza publiczna na petycję będzie miała obowiązek zareagować w ciągu trzech miesięcy.
Andrzej Kobiak zadeklarował, że jego biuro senatorskie, gdy zajdzie taka potrzeba pomoże w formułowaniu petycji, jak trzeba przypilnuje terminów ich rozpatrzenia i zweryfikuje jakość i merytoryczność udzielonych obywatelom odpowiedzi. Podkreślił, że jego biuro może też być adresatem petycji.
Podczas konferencji senator PO nie tylko mówił o prawie do składania petycji, ale sam – tak by temat nie był teoretyczny – podniósł sprawę nadającą się na petycję.
- Droga ekspresowa S10 nie rozwiązuje wszystkich problemów Bydgoszczy. Jest problem z dojazdem z centrum miasta do tej drogi, w założeniu, że ona powstanie. Pozbawiony dojazdu będzie zwłaszcza Fordon – zauważył Kobiak.
W tej sytuacji senator Platformy przedstawił inicjatywę, aby Bydgoszcz tak zmodyfikowała swoje plany inwestycyjne, aby do drogi S10 dało się dojechać szybko.
- Most na Spornej nie wytrzyma tak wielkiego ruchu. Węzeł na Fordońskiej też będzie zapchany. Stąd jest taki pomysł, aby z Makowisk, gdzie będzie najbliżej od drogi S10, powstał węzeł dwupasmowy – czyli Nowotoruńską przebudować na drogę dwupasmową, która z jednej strony poprzez Nowotoruńską, Toruńską wchodziłaby do centrum Bydgoszczy, ale z drugiej strony tę drogę poprowadzić do Fordonu i połączyć Makowiska z Fordonem poprzez Brdyujście, poprzez istniejący most kolejowy, tak by pełnił on też rolę mostu drogowego – przedstawił koncepcję Kobiak i zdradził, że nie jest to nowy pomysł, bo wymyślili go w czasie drugiej wojny światowej Niemcy.
- To będzie autentyczne włączenie Bydgoszczy do autostrady. Teraz do autostrady jedzie się 40-50 minut, po tym będzie można powiedzieć, że będzie to 15-20 minut. Wtedy Bydgoszcz będzie nareszcie dobrze skomunikowana – zakończył pomysł na własną petycję Andrzej Kobiak.