Na mocy dzisiejszego postanowienia sądu trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie młody bydgoszczanin, któremu postawiono zarzuty uszkodzenia mienia i gróźb karalnych.
Informację o dewastacji samochodu dyżurny bydgoskiej policji otrzymał w niedzielę, 3 września. Na ulicę Walecznych zostali skierowani funkcjonariusze. Jak się okazało, taksówkarz przywiózł tutaj klienta, który nie chciał zapłacić za kurs. Doszło do awantury na zewnątrz samochodu. Taksówkarz uznał, że nic nie wskóra i wrócił do wozu. Nim zdążył odjechać, z bloku wybiegł nieuczciwy klient, zaczął grozić taksówkarzowi, niszczyć jego auto, a kiedy wyładował agresję, poszedł do domu.
Szybko ustalono jego adres. Ponieważ 20-latek zabarykadował się w mieszkaniu, policjanci z pomocą strażaków dostali się do niego metodą siłową. Po obezwładnieniu młodzieniec został doprowadzony do policyjnego aresztu. Był pijany.
Dzisiaj, 5 sierpnia, policjanci z bydgoskich Wyżyn doprowadzili 20-latka do sądu. Wcześniej kryminalni przedstawili mu zarzuty dotyczące uszkodzenie mienia i gróźb karalnych. Prokurator po jego przesłuchaniu wnioskował o 3-miesięczny areszt tymczasowy. Sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy przychylił się do tego wniosku. Młodemu bydgoszczaninowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.