W ostatnim czasie opublikowaliśmy kilka tekstów na temat sytuacji w bydgoskim WORD-zie. Znacznie poszerzą wiedzę czytelników informacje, które znalazły się w sprostowaniu wysłanym do “Expressu Bydgoskiego” przez dyrektora Tadeusza Kondrusiewicza, które poniżej publikujemy w całości.
Ewa Starosta

SPROSTOWANIE

W imieniu własnym, jako Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy, w oparciu o art. 31a i n. Ustawy z dnia 26 styczeń 1984 r. Prawo Prasowe (Dz.u.1984.5.24) domagam się opublikowania sprostowania nieścisłych i nieprawdziwych wiadomości, zawartych w materiałach prasowych, autorstwa Pani Redaktor Grażyny Ostropolskiej, opublikowanych w :
1.wydaniu ?Expressu Bydgoskiego? z dnia 13.12.2013r. pt. :?Fikcyjny etat dla swojaka?,
2.wydaniu ?Expressu Bydgoskiego? z dnia 20.12.2013r. pt.: ?Lojalność według Dyrektora?,
3.wydaniu ?Expressu Bydgoskiego? z dnia 27.12.2013r. pt. ?Czy w WORD w Bydgoszczy doszło do korupcji?? oraz ?Tokarczuk przerywa milczenie?

Te jednostronne teksty, wskutek nierzetelności dziennikarskiej p. Grażyny Ostropolskiej, pomijają istotne i bezsporne fakty, jak również grupę istotnych faktów przeinaczają, nadając im pejoratywny wymiar.
I tak :

1.Nieprawdą jest, aby zatrudnienie Jarosława Kopcia było fikcją, aby był on na liście płac ?martwą duszą?. Jarosław Kopeć zatrudniony został w WORD na czas określony, na mocy umowy o pracę. W kadrach znajduje się teczka osobowa tego pracownika, zawierająca tak umowę o prace jak i zakres obowiązków. Z wykształcenia zaś Jarosław Kopeć nie jest geografem, a legitymuje się wykształceniem wyższym w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi. Zgodnie z treścią zawartej z Jarosławem Kopciem umowy o pracę, pracę tę świadczy tak na terenie WORD w Bydgoszczy jak i w Inowrocławiu, gdzie zajmuje się kwestiami technicznymi i formalnymi, niezbędnymi dla otwarcia Oddziału WORD-u. Jarosław Kopeć nie stracił pracy w PTTK. Do wygaśnięcia stosunku pracy doszło z przyczyn nie leżących po stronie Kopcia jako pracownika ? z uwagi na złą kondycje finansową PTTK. Jarosława Kopcia znam od wielu lat, dał się poznać jako społecznik ? był jednym z inicjatorów tworzenia miasteczek rowerowych, klas do wychowania komunikacyjnego, ścieżek rowerowych na terenie Inowrocławia. Był współtwórcą zmiany Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, umożliwiającym przeprowadzenie egzaminów na prawo jazdy w innych miastach.

2. Nieprawdą jest, że WORD zatrudnia ok. 100 ludzi, jest niecałe pięćdziesiąt. Jak również nieprawdą jest, że Pan Jarosław zarabia ok. 3000 tys. złotych.

3.Nie polega na prawdzie stwierdzenie, że w Inowrocławiu niewiele trzeba było załatwiać, aby utworzyć Oddział WORD-u, ?bo Prezydent miasta wskazał siedzibę?.
Oddział w Inowrocławiu powstaje nie na mocy mojej decyzji, lecz o utworzeniu Oddziału zdecydował Sejmik Województwa stosowną uchwałą, gdyż uznano, że tak duże miasto jak Inowrocław potrzebuje jednostki WORD. Utworzenie Oddziału łączy się z koniecznością zapewnienia odpowiedniej infrastruktury, m.in. drogowej, przygotowania pomieszczeń (sali egzaminów teoretycznych, poczekalni itd.), placów manewrowych, zawarcia stosownych umów, i nie jest wystarczającym tylko ?wskazanie lokalu? przez Prezydenta Miasta.

4.Jako dyrektor nie mam obowiązku przedstawiania nowo zatrudnionych pracowników żadnemu z moich podwładnych. Pan Jarosław Kopeć poza pracą w terenie (Inowrocław) uczestniczył szkoleniowo w egzaminach państwowych, zapoznawał się z pracą biura obsługi klienta, przydzielono mu egzaminatora prowadzącego. Jest to droga szkolenia, którą przechodzi każdy nowy pracownik, albowiem nie ma w Polsce uczelni, która kształciłaby stricte w kierunku umiejętności pracy w WORD. I jeśli mój zastępca nie zna wszystkich pracowników to świadczyć to może wyłącznie o jego braku zaangażowania w pracę WORD.

5. Sprawę zatrudnienia Jarosława Kopcia wyjaśnia Prokuratura, gdyż do Prokuratury wpłynął anonim o fikcyjnym zatrudnieniu w WORD pracownika. Zgłosiłem swój udział do toczącego się postępowania, domagając się niezwłocznego podjęcia czynności wyjaśniających, co aktualnie ma miejsce. Tak Prokuratura jak i CBA są organami powołanymi do ścigania nadużyć. Organy te muszą sprawdzić każdy sygnał, nawet płynący z podającego nieprawdę anonimu, tak więc czynności przez te organy prowadzone są rutynowymi w tym wypadku.

6.Pan Antoni Tokarczuk miał określony zakres obowiązków pracowniczych, jak i pełnomocnictwa. Po przyjęciu Go do pracy i ustaleniu stopnia jego wiedzy i stanu doświadczenia zawodowego zawęziłem Jego obowiązki do zajmowania się kwestią bezpieczeństwa w ruchu drogowym w WORD, nadzór nad stacją Kontroli Pojazdów oraz kwestii przetargów. Pan Tokarczuk każdorazowo przewodniczył komisji przetargowej. Nic dziwnego nie ma w tym, że na czas mojej nieobecności, wywołanej zwolnieniem lekarskim (pobyt w szpitalu) moi przełożeni zwrócili się do mojego Zastępcy o przedstawienie aktualnego stanu przygotowań do otwarcia Oddziału w Inowrocławiu i stanu prowadzonej inwestycji budowlanej. Twierdzenie, że traktowałem A. Tokarczuka jako intruza, bo nie pozwalałem na podejmowanie decyzji jest nieporozumieniem. Wprawdzie A. Tokarczuk pełnił funkcję mojego zastępcy, ale jak się okazało nie miał ani właściwego przygotowania zawodowego, ani właściwych umiejętności, stąd nie mogłem powierzać mu tych czynności, które wypełniałem jako dyrektor. Na marginesie ? pamiętać należy o tym, że A. Tokarczuk pełnił funkcję mojego zastępcy, a nie drugiego Dyrektora.

7. Nigdy nie ogłaszałem przetargu wartego 800 mln złotych.

8.Jako dyrektor nie dysponuję samochodem służbowym. Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego dysponuje samochodem administracyjnym, wykorzystywanym na potrzeby zawodowe wszystkich pracowników WORD.

9.Od lat ? w ramach wypracowanych wolnych środków ? WORD w Bydgoszczy wspiera policję i straż pożarną, przekazując darowizny w postaci sprzętu ratowniczego czy dofinansowania zakupu pojazdów (nigdy WORD nie sfinansował w całości zakupu samochodu). Nie użyłem w rozmowie z Panią Redaktor Ostropolską stwierdzenia, że nie mogę odmawiać Panu Kurzawie, bo on nadzoruje WORD-y. Jest to nadużycie słowa ze strony Pani Redaktor, podobnie jak uznanie przez Panią redaktor, że pracownicy WORD, którzy przejęli obowiązki zlikwidowanego działu BRD wykonują je ?za darmo?. Jednym z elementów stosunku pracy jest odpłatne świadczenie pracy i pracownicy otrzymują stosowne wynagrodzenia.

10.Nieprawdą jest, jakoby Tadeusz Błażejewski został ?wyrzucony? z pracy i to ?z wilczym biletem?. Umowa o pracę z Tadeuszem Błażejewskim została rozwiązana z powodu redukcji etatów, a Pan Błażejewski otrzymał stosowną odprawę i decyzję o wypowiedzeniu zaakceptował. Gdyby ocena przyczyn wypowiedzenia była inna, z pewnością wystąpiłby On do sądu pracy z właściwym powództwem, czego nie uczynił, akceptując moją decyzję. Użycie stwierdzenia o ?wilczym bilecie? całkowicie więc mija się z prawdą.

11.Antoni Tokarczuk zwolniony został z pracy bez wypowiedzenia (w trybie art. 52 k.p.), albowiem dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. O tym czy przyczyny, dla których nastąpiło rozwiązanie stosunku pracy są ?śmieszne? lub ?niedorzeczne? zdecyduje z pewnością sąd pracy. Jako dyrektor nie mogłem zareagować inaczej na zastraszanie pracowników prokuraturą, grożenie im natychmiastowymi zwolnieniami, zakazaniem kontaktowania się ze mną, udostępnianiem wewnętrznych dokumentów firmy osobom nieuprawnionym, zamykanie na podstawie własnej decyzji pomieszczeń pracowniczych i inne działania A. Tokarczuka, podejmowane przez Niego pod moją nieobecność, przy jednoczesnym braku informacji kierowanej o tym do mnie jako do dyrektora. Niezależnie od rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia wystąpię przeciwko Panu Tokarczukowi na drogę sądową o ochronę moich dóbr osobistych i z zarzutem pomówienia mnie o działania niezgodne z prawem. Podjęcie analogicznych kroków prawnych rozważa Pan Jarosław Kopeć.

12.Do dnia dzisiejszego Pan Tokarczuk nie rozliczył się z powierzonego mu sprzętu, m.in. tzw.laptopa, który stanowi własność WORD-u, a wymóg zdania sprzętu wynika z zakończenia stosunku pracy. Pan A. Tokarczuk traktuje natomiast ten komputer jako swoją własność, więc zatrzymanie sprzętu jest w tej sytuacji bezprawne. Wezwałem już mego byłego zastępcę na piśmie do zdania powierzonego mu sprzętu takiego jak komputer, klucze, telefon komórkowy i innych będących na jego stanie.