Historii można się uczyć nie tylko z podręcznika. O tym przekonali się uczniowie Bydgoskiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego podczas lekcji, która odbyła się wprawdzie 1 kwietnia, ale nie miała charakteru żartu primaaprilisowego. Grupa rekonstrukcyjna Sarmackie Dziedzictwo umożliwiła młodym bydgoszczanom bezpośrednie, wręcz namacalne, poznanie wytworów kultury materialnej XVII wieku, a tym samym lepsze wczucie się w tamtą epokę.
- Rzeczpospolita Obojga Narodów to takie nasze pięć minut historii. Byliśmy państwem od morza do morza, prowadziliśmy trzy wojny na raz, nie wpuszczaliśmy wroga w granice naszego kraju. Byliśmy państwem, które dokonywało cudów militarnych, takich, o których czytała cała ówczesna Europa. Oprócz tego, że byliśmy potęgą militarną, to byliśmy również potęgą kulturalną. W tamtym czasie kształtowaliśmy trendy kulturowe, byliśmy wykształconym, oczytanym, czystym i myjącym się społeczeństwem – powiedział słuchaczom Krzysztof Kozłowski z Sarmackiego Dziedzictwa, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w III Liceum Ogólnokształcącego.
Poznawanie przeszłości nie odbywało się za pośrednictwem suchego wykładu. Uczniowie zostali ubrani w stroje z epoki baroku. Całe spotkanie przebiegło w wesołej atmosferze. Chętni mogli spróbować swoich sił w walce na palcaty albo sami załadować armatę.
?Żywe lekcje historii? są innym sposobem przekazania wiedzy niż to, które się odbywa w muzeum czy w szkole. A co najważniejsze, lekcje te są prowadzone przez ludzi, którzy znają temat zajęć niejako ?od kuchni?. Jako członkowie grupy rekonstrukcyjnej stale zajmują się rekonstruowaniem przeszłości. Na podstawie istniejących zapisów, rysunków czy obrazów starają się odtworzyć zachowania i stroje ludzi żyjących kilka stuleci wcześniej. To ich pasja. Tym żyją.
- Nauczyciel na lekcji nie ma takich środków, jak na przykład stroje, przedmioty codziennego użytku czy broń. Taka forma zajęć jest ważnym składnikiem budowania świadomości historycznej. Ponieważ mało osób interesuje się historią, dlatego ?żywe lekcje historii? wychodzą do ludzi. Każdy uczestnik takich zajęć obcuje z żywą historią, może ją poczuć, dotknąć, przymierzyć strój lub sam spróbować ładowania armaty czarnoprochowej czy strzelania z łuku. ?Żywe lekcje? historii są prowadzone przez pasjonatów, ludzi, którzy żyją tymi sprawami ? wyjaśnia Dariusz Chojnacki z Sarmackiego Dziedzictwa.
Tekst i zdjęcia: Adrianna Katarzyna Piekarska
Więcej zdjęć: TUTAJ