Politycy Kongresy Nowej Prawicy stwierdzają, że chociaż od czasu akcji referendalnej Straż Miejska zmieniła nieco swoje działania, to dalej stanowi formację, której represyjne działania godzą w interes bydgoszczan. – W dodatku robią to za pieniądze bydgoszczan. W związku z ogromnym zadłużeniem Bydgoszczy wznowiliśmy nasze działania skierowane na odwołanie tej formacji albo redukcję jej stanu osobowego. Dziś złożyliśmy stosowny wniosek do przewodniczącego Rady Miasta o powołanie komisji specjalnej w tej sprawie – poinformował Arkadiusz Jarzecki, prezes bydgoskiego oddziału Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.

W złożonym wniosku działacze KNP zarzucają radnym i prezydentowi Bydgoszczy, że choć rokrocznie przyjmują oni sprawozdania z działalności Straży Miejskiej, to czynią to bez sprawdzenia rzetelności tych sprawozdań. Wytykają niewłaściwą politykę kadrową, w tym zatrudnianie emerytowanych policjantów. “Strażnicy miejscy czują się, jakby byli władzą, gdy tymczasem są urzędnikami zatrudnianymi przez mieszkańców i zobowiązanymi do służenia im i miastu” – stwierdzają w piśmie do Romana Jasiakiewicza. Przypominają, że koszt utrzymania Straży Miejskiej w 2012 roku był zbliżony do kosztu obsługi długu miasta, czyli ok. 13 milionów złotych. Dla budżetu miasta, który z trudnością dopinany jest na ostatni guzik oszczędność kilku milionów złotych jest istotna, w sytuacji gdy na koniec 2013 r. zadłużenie Bydgoszczy wyniesie prawie miliard złotych.

W dalszej części wniosku, podpisani pod nim Piotr Najzer, prezes oddziału i Arkadiusz Jarzecki stwierdzają, że “strażnicy pełnią w Bydgoszczy m. in. role parkingowych stojąc całymi dniami za budynkiem urzędu miasta. Do obsługi parkingów należy zatrudniać parkingowych. Redukcja liczby strażników miejskich powinna zapobiec tego rodzaju praktykom”. Krytycznie ocenili próby poprawienia wizerunku Straży Miejskiej przez oferowaną tej zimy pomoc w odpalaniu silników samochodów. Miasto jest zadłużone i wciąż się zadłuża. Środki na rozwój pozyskiwane są z kredytów, a dziurawe jezdnie obniżają komfort jazdy, są powodem do wstydu, a przede wszystkim niszczą auta, w tym miejskie autobusy. W takich warunkach wydawanie kilkunastu milionów na strażników, którzy uruchamiają stare samochody i ?uczą? jak należy przechodzić przez jezdnie, jest działaniem na niekorzyść miasta i jego mieszkańców. Za naiwne uważamy, iż kolejne lata coś zmienią. Potrzebna jest radykalna redukcja stanu osobowego tej formacji – napisali.

Jesteśmy przekonani o tym, że rezygnacja ze Straży Miejskiej lub znaczące jej ograniczenie będzie korzystne dla miasta i jego mieszkańców. Przysporzy też władzom niemało popularności. W celu rzetelnego odniesienia się do naszych postulatów wnosimy o powołanie komisji specjalnej celem rozpatrzenia niniejszego wniosku. Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego od lat przyjmuje bez cienia krytyki tendencyjne sprawozdania Straży Miejskiej. Dlatego komisja ta nie jest właściwym organem. Ewentualnie wniosek mógłby zostać rozpatrzony przez Komisję Budżetu i Polityki Finansowej – zawnioskowali politycy Nowej Prawicy.