W konferencji wzięli udział Piotr Najzer, wiceprezes partii, Marcin Sypniewski, pełniący obowiązki prezesa oddziału bydgoskiego oraz Arkadiusz Jarzecki.

Podatki płacimy okrągły rok, wraz z każdą wypłacaną pensją i każdym dokonywanym zakupem. Właściwie, kiedy odkręcamy wodę i zapalamy światło, to zostaje nam do tych usług automatycznie naliczany VAT. Gdyby było tak, że od początku roku pracujemy tylko na opłacenie podatków aż spłaci się całoroczne zobowiązania, to w Dniu Wolności Podatkowej rozpoczynałaby się praca na własny rachunek – wyjaśniał Piotr Najzer. – W Polsce trzeba pracować pięć i pół miesiąca, żeby zarobić na wszystkie podatki. Gdy te obciążenia rozłożyć równomiernie na cały rok, to z każdych 8 godzin pracy aż 3 godziny i 36 minut pochłania praca na opłacenie przymusowych danin na rzecz III Rzeczypospolitej.

Arkadiusz Jarzecki porównywał obecne opodatkowanie do sytuacji średniowiecznego chłopa stwierdzając, że było ono niższe: – Na lekcjach historii uczy się, że przymus świadczenia pańszczyzny na rzecz średniowiecznych właścicieli ziemskich był nieludzkim wyzyskiem. Wynosiła ona, dla całego gospodarstwa chłopskiego, maksymalnie dwa dni w tygodniu, czasami jeden, a nawet jeszcze mniej. Jeśli więc w średniowieczu panował wyzysk, to jak nazwać obciążenia, jakie nakłada na obywateli współczesne państwo? My nazywamy je nowoczesnym niewolnictwem. Naszym zdaniem państwo powinno pobierać tylko tyle podatków, ile w rzeczywistości jest potrzebne dla zapewnienia absolutnie podstawowych usług, których obywatele nie są zdolni zapewnić sobie sami. Tymczasem polskie społeczeństwo jest wyzyskiwane gorzej niż średniowieczni chłopi, gdy tymczasem większość usług świadczonych przez III RP znajduje się na żałosnym poziomie.

Zdaniem Marcina Sypniewskiego podatki trzeba uprościć: – Ustawa o podatku VAT ma kilkaset stron. System jest zbyt skomplikowany. Przedsiębiorcy spędzają rocznie kilkaset godzin na wypełnianiu obowiązków niepotrzebnie narzucanych przez państwo. To ogranicza rozwój firm. Przez to jest mniej pracy. Piotr Najzer mówił też o znacznym obniżeniu podatków: – Trzeba zlikwidować podatek dochodowy i obniżyć VAT oraz Akcyzę. Tak, żeby Dzień Wolności Podatkowej wypadał chociaż na przełomie marca i kwietnia.

- Jeśli obniżymy podatki, to Polacy będą więcej konsumować, a więc budżet wcale nie musi na tym stracić. Choć oczywiście chcielibyśmy, żeby wydatki państwa były mniejsze – dodał Jarzecki. – Dla przykładu, jeśli obniżymy akcyzę na paliwo, to Polacy częściej będą wsiadać w samochód i w ten sposób zyska i budżet państwa, i gospodarka, i obywatele. Dziś jazdę samochodem Polacy ograniczają. Mniej zamożnych nie stać na to, żeby pojechać na weekend na mazury, bo połowę kosztów pochłania benzyna.