Proszę powiedzieć, ile liczy sobie dziś szabel Pana partia?

- Jest nas około 1500. W tym mamy 100 radnych.

Przymierzacie się do wyborów parlamentarnych. Czy są już jakieś uzgodnienia dotyczące obsadzania list wyborczych między panem a Jarosławem Kaczyńskim?

- Nie, nie. Na takie uzgodnienia jeszcze jest za wcześnie. Będziemy jednak chcieli mieć w każdym okręgu jednego kandydata. Tu w Bydgoszczy takim naszym pewnym kandydatem jest Andrzej Walkowiak.

Do sejmu, czy do senatu?

- To już zależy od pana Walkowiaka.

(Zapytałem siedzącego z nami Andrzeja Walkowiaka, do której izby polskiego parlamentu aspiruje. Odparł, że najchętniej wróciłby do sejmu, gdzie był już posłem z nadania PiS.)

Na stronie internetowej Polski Razem znalazłem ?Kalkulator Gowina?. Każdy może tam wpisać, ile zarabia, a system elektroniczny poinformuje, ile będzie zarabiał, gdyby panu udało się wprowadzić swoje pomysły gospodarcze. Wpisałem 2.600 zł i system zapewnił mnie, że jeśli pan dojdzie do władzy, to będę otrzymywał 918 zł więcej. Jakim cudem?

- Państwo dziś zabiera panu 50% zarobków. My chcemy to zmienić. Przede wszystkim mamy zamiar zlikwidować podatek PIT. I kiedy więcej pieniędzy będą mieli ludzie, to będą więcej kupowali i kupowali…

To nakręci koniunkturę?

- Właśnie. To jest szkodliwy podatek. Przynosi do budżetu około 20 mld zł. Jest trudno ściągalny. Jego pozyskiwanie kosztuje kilka miliardów. Chcemy likwidować PIT powoli, przez 4 lata.

Słyszałem, że przehandlował pan z Jarosławem Kaczyńskim sprawę tego podatku za poparcie przy przywróceniu wieku emerytalnego 65 lat dla mężczyzn, 60 lat dla kobiet?

- (śmiech) Nie, nie, niczego nie przehandlowałem jak pan to nazwał. Udzielimy natomiast poparcia PiS przy przywracaniu wieku emerytalnego sprzed reformy PO, choć uważam, że jest to gospodarczo szkodliwe. Zmienimy podatek dla małych firm. One muszą mieć warunki, jak na przykład w Wielkiej Brytanii. Młodym Polakom opłaca się zakładanie firm w Wielkiej Brytanii. Dlaczego nie ma opłacać się u nas.

Jak pan tak uszczupli wpływy podatkowe do budżetu, to budżet okaże się pustawy. Gdzie pan poszuka dodatkowych pieniędzy?

- Trzeba skutecznie ściągać daniny od zagranicznego kapitału. W Polsce są sklepy wielkopowierzchniowe, które od dwudziestu lat nie wykazują zysku. Nie płacą nic do budżetu. Proszę pana, są banki, w 75% zagraniczne, i one generują gigantyczne zyski. Tu są pieniądze.

W pana programie jest też walka z rozrastającą się do gigantycznych rozmiarów administracją w Polsce. I co ma pan zamiar w tej sprawie uczynić?

- Byłem w Platformie, między innymi dlatego, że wierzyłem, że ona zmniejszy administrację. Nie zmniejszyła. Zwiększyła. O 100 ? 200 tysięcy zatrudnionych. Ja chcę, na przykład, połączenia KRUS-u, ZUS-u i urzędów skarbowych. To połączenie może uszczuplić administrację o 30 ? 40 tys. ludzi. Zlikwidować też należy niepotrzebne urzędy i instytucje: Rzecznika Praw Dziecka, Agencję Nieruchomości Skarbu Państwa… My proponujemy rzetelny przegląd administracji państwowej.

Może o czymś innym. Polska przeżywa prawdziwy kryzys obronności. Narodowe Siły Rezerwowe są fikcją. Wojsko ma za mało pieniędzy. A Rosja jest coraz agresywniejsza.

- Rzeczywiście polskie siły zbrojne znalazły się w zapaści. Bardzo krytycznie oceniałem działalność ministra Klicha. Minister Siemoniak jest lepszym ministrem. Uważam, że na zbrojenia, na armię, powinniśmy przeznaczać dziś 2,5% PKB. Powinniśmy w tej trudnej sytuacji międzynarodowej powołać Gwardię Narodową.

A może należy powrócić do powszechnego poboru do wojska?

- Nie, nie, to jest zły pomysł. Powinniśmy zachęcać młodych mężczyzn i kobiety do wstępowania do wojska. A nie wracać do koncepcji poboru.

Dziękuje za rozmowę.