W meczu 7. kolejki PlusLigi siatkarze BKS-u Visły Bydgoszcz byli o krok od sprawienia sensacji w meczu z Treflem w Gdańsku. Przegrali po tie-breaku.

Siatkarze BKS Visły ciągle bez zwycięstwa w PlusLidze. Dzisiaj w Gdańsku w  meczu z Treflem bydgoszczanie byli bliscy sukcesu. Już w pierwszym secie Visła dała znać, że przyjechała do Gdańska walczyć. Trefl jednak szybko odrobił stratę (2:6) i po doprowadzeniu do remisu (9:9) gdańszczanie zdobyli kilkupunktową przewagę, której nie dali sobie odebrać do końca partii.

Drugi set ponownie przyniósł na początku prowadzenie gości (6:9). Potem mecz toczył się przy zmiennym prowadzeniu. W końcówce seta asem serwisowym popisał się Stern i bydgoszczanie prowadzili 23:21. Finał seta dostarczył dużych emocji. Visła wyrównała stan meczu na 1:1 po trzeciej piłce setowej (27:29).

Kolejne dwie partie nie przyniosły rozstrzygnięcia i o losach meczu zdecydowała dogrywka. W tie-breaku gospodarze odskoczyli na 9:6 i choć bydgoszczanie walczyli do końca, nie udało im się odrobić straty.

Trefl Gdańsk - BKS Visła Bydgoszcz 3:2 (25:20, 27:29, 25:18, 17:25, 15:13)

Trefl:: Filipiak, Janusz, Jakubiszak, Schott, Mordyl, Crer, Majcherski (libero) oraz Kozub, Sasak, Janikowski, Olenderek (libero)

BKS Visła: Gałązka, Stern, Lipiński, Kalembka, Urbanowicz, Peszko, Szymura (libero) oraz Gil, Gryc, Cieślik, Quiroga