To było udane spotkanie i debata. Wzięli w tym przedsięwzięciu udział poeci: Wojciech Banach, ks. Franciszek Kamecki, Krzysztof Kuczkowski, ks Jan Sochoń, Marek Kazimierz Siwiec, Zdzisław Pruss, Kazimierz Rink, Wiesław Trzeciakowski, a także prowadzący spotkanie profesor Marek Szulakiewicz. Inicjatorem debaty oraz pomysłodawcą jej zakresu był Wiesław Trzeciakowski, który podziękował władzom UKW za podjęcie jego inicjatywy i jej logistyczne oraz finansowe wsparcie.
W imieniu uczelni głos zabrał profesor Sławomir Kaczmarek, prorektor UKW ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą. Mówił, że jest usatysfakcjonowany i zadowolony z inicjatywy Trzeciakowskiego, bowiem debata o poezji wydaje mu się we współczesnym świecie niezwykle istotna i ważna dla ludzkiej tożsamości i kultury. Debata przypadła na koniec kadencji prorektorskiej prof. Kaczmarka i stanowiła ważne jej zwieńczenie, prezentujące UKW jako uczelnię otwartą, skorą do dialogu.
Wiesław Trzeciakowski zaprezentował dorobek i dokonania uczestników debaty. Podkreślał, że zaproszeni goście, jak się wyraził – ?Nie są przypadkowi?. To starannie dobrani poeci ze znacznym dorobkiem. Przypomniał także, że prorektor Sławomir Kaczmarek jest autorem dwóch tomików wierszy.
Debata miała zawierać trzy bloki tematyczne: ?Poezja i poeta w kulturze współczesnej?, ?Religia i poezja ? współczesny powrót religii a poezja?, ?Poezja a filozofia ? inspiracje i spory?. Nie udało się zachować tego porządku obrad, bowiem ramy czasowe wypowiedzi okazały się zbyt rygorystyczne, a także zabierający głos poeci nie trzymali się ściśle narzuconego porządku debaty.
Dyskusja, może także dzięki odstąpieniu dyskutantów od założonego porządku obrad, była interesująca i niebanalna.
Profesor Marek Szulakiewicz, przewrotnie uzasadniając swoją obecność jako nie-poety podczas spotkania i rozmowy poetów, przywołał zabawną anegdotę związaną z popularnym krytykiem i pisarzem międzywojnia Karolem Irzykowskim. Otóż Irzykowski napisał bardzo krytyczną recenzję z pewnego przedstawienia teatralnego. Do krytyka przybył wzburzony autor sztuki, który oznajmił: – Pan nigdy nie napisał takiej sztuki!… Na co Irzykowski odparł, że nie znosił także jajek, ale na jajkach się zna.
Profesor Szulakiewicz mówił następnie o tym, że człowiek współczesny jest wrzucony w ?tu i teraz? i brakuje mu wymiaru metafizycznego. Zamyka się w aktualności i mówiąc językiem religii ? w doczesności. Człowiek współczesny unika także mierzenia się z tajemnicą własnego istnienia. Ludzkie myślenie zdominowane jest przez obrazy, co powoduje abdykację słowa i jego marginalizację. Powinnością poety jest przywracanie słowa do debaty i myślenia współczesnego człowieka. Wagi słowa i jego znaczenia.
Marek Kazimierz Siwiec podjął wątek tajemnicy ludzkiego bytowania eksploatowany przez poezję. Mówił, że dla niego najważniejsze w poezji są wątki egzystencji i buntu. Poeta mierzy się przede wszystkim z własną egzystencją i losem. Poezja jest zapisem tego dociekania i zmagania. Ważnym jej elementem jest także wspomniany bunt, istny gniew metafizyczny. Owe misje poezji zwieńcza, w opinii Siwca, mierzenie się ze wspomnianą przez profesora Szulakiewicza tajemnicą, bowiem mimo olbrzymiej wiedzy szczegółowej i eksperckiej człowiek wciąż nie zna odpowiedzi na fundamentalne pytania o swoje miejsce w świecie i ludzkie powinności.
Kazimierz Rink wrócił do debaty z lat sześćdziesiątych XX wieku wywołanej przez Tadeusza Różewicza na temat śmierci poezji. Różewicz uznał, że po holokauście i okropnościach II wojny światowej poezja jest niemożliwa. Późniejszy jej rozwój zadaje się zaprzeczać rozumowaniu Różewicza. I Rink wydaje się przychylać do opinii, że poezja jest żywa mimo historycznych kataklizmów i ludzkiego bestialstwa.
Ciekawe wystąpienie miał ks. Jan Sochoń, który mówił o poezji jako o sztuce ocalania języka. Otóż, zdaniem Sochonia, współczesny język popadł w coś w rodzaju zniewolenia medialnego i politycznego. Dochodzi nader często do zatarcia znaczenia słów; kontury sensów się zacierają. Poezja natomiast przywraca sens i dialog. Dla poety język nie jest narzędziem manipulacji, lecz porozumienia i mówienia o tym, co rzeczywiście ważne.
O sensie w duchu Przybosiowym mówił Krzysztof Kuczkowski. Żartował, że niegdyś Marian Piechal, poeta popularny w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych minionego wieku, powoływał się na kilkadziesiąt definicji poezji. W tej sytuacji poznawczej każdy teoretyk literatury i praktykujący poeta skazany jest na indywidualne poszukiwanie swojej definicji poezji. Zdaniem Kuczkowskiego, poezją jest wydobywanie wspomnianego sensu z chaosu rzeczywistości i mowy. Poeta z Sopotu sporo mówił o kryzysie współczesnej literatury i kultury. Przywołując ?Ćwiczenia duchowe? Ignacego Loyoli i jego wizję dwóch sztandarów, przy których skupiają się ludzie, Kuczkowski powiedział, że także we współczesnym świecie, ludzie, jak w wizji Loyoli, gromadzą się pod dwoma sztandarami: Chrystusa i Lucyfera. Jedni chcą dobra wspólnego, komunikacji i właśnie sensu, co owocuje między innymi dobrymi dziełami literackimi. Są jednak i tacy, którzy służą fałszowi, mamonie, czego rezultatem literackim są dzieła byle jakie i służalcze wobec mainstreamu medialnego.
Poezja i szerzej kultura poddane są opresji mediów lewicowych i lewackich i muszą ocalać sens. Mamy do czynienia z olbrzymimi spustoszeniami dokonanymi w sensie i w języku. Misją poety jest przeciwstawianie się tym spustoszeniom.
Zdzisław Pruss starał się zdefiniować poezję i jej misję w sposób klarowny i jasny. Mówił, że poezję tworzy się w wyniku odczuwania słabości i leków. – Poezja jest niemęska ? powiedział Pruss.
Zbyt, chyba, egzaltowaną miał wypowiedź Wiesław Trzeciakowski, który odwołał się do tradycji romantycznej, szczególnie do Novalisa, którego w przeszłości udanie tłumaczył. Twierdził, że poezja sprowadza na ziemię i do naszej rzeczywistości ideały. – Literatura nie jest z tego świata ? mówił Trzeciakowski. I dobitnie podkreślał, że misją poezji jest ocalanie sacrum.
Wojciech Banach i ks. Franciszek Kamecki w ramach dyskusji odczytali swoje wiersze. Banach odwoływał się w swoich utworach do potrzeby realizmu w wystąpieniach poetyckich. Poezja powinna być, jak zdaje się uważać Banach, sztuką precyzyjnego nazywania i społecznego bytowania człowieka. Ks. Franciszek Kamecki dyskretnie, umiejętnie wskazywał na obecność religijnego myślenia w poetyckich ekspiacjach. Do religii i Boga nawiązał także profesor Szulakiewicz, który powiedział, że współcześni fizycy kwantowi dowodzą, że Bóg nie może nie istnieć.
Miłą niespodzianką było odczytanie wiersza przez jedną z uczestniczek spotkania – Zuzannę Staszczyszyn. Kilkunastolatka zaskoczyła wysokim poziomem swego poetyckiego wystąpienia.
W dalszej części dyskusji Trzeciakowski forsował pogląd jakoby poezja nie miała nic wspólnego z filozofią. ?Dusza poety? jest muzyczna, mówił Trzeciakowski, i wyraża się zupełnie odmiennie niż filozofia. I poeta nie może ulegać rygorowi pojęć filozoficznych, lecz musi wyznaczać własne standardy językowe i kanony wyobraźni. Odmienną opinie wygłosił ks. Jan Sochoń, który twierdził, że poezja i filozofia koegzystują i się uzupełniają. Wiele wierszy ma swoje zakorzenienie w filozofii, wywodził Sochoń.
Na zakończenie spotkania odczytane zostały przez Wiesława Trzeciakowskiego i ks. Jana Sochonia wiersze Teresy Ferenc i Zbigniewa Jankowskiego. Szczególnie duże wrażenie zrobił wiersz Teresy Ferenc ? była w nim olbrzymia dawka humanizmu i życiowego doświadczenia.
Autor zdjęć: Katarzyna Mrotek