Wieczory literackie, wernisaże, koncerty ? tak toczyło się życie w Węgliszku. Kawiarnia na rogu ul. Batorego i Starego Rynku stanowiła ulubione miejsce spotkań artystów różnej maści. Literaci, malarze, muzycy byli jej stałymi gośćmi. Węgliszek tętnił życiem. Tutaj Łukasz Płotkowski prowadził spotkania z artystami, Zdzisław Prus prezentował co roku swoje ?Szopki Bydgoskie?. W kawiarni gościli m.in. Agnieszka Osiecka, Wojciech Siemion, Jan Nowicki, Hanna i Antoni Gucwińscy Olga Lipińska, Julia Hartwig, Marcin Świetlicki, Allen Ginsberg oraz oczywiście wyrastający ponad przeciętność twórcy bydgoscy.
Tak było do czasu, kiedy szefowa MCK uznała, iż Węgliszek stanowi dla niej balast. ADM wydzierżawił lokal najemcy, który chciał, żeby w kawiarni nadal odbywały się imprezy artystyczne, ale nie poradził sobie finansowo. W styczniu został rozstrzygnięty przetarg, którego zwycięzcą został Przemysław Buczkowski. Nowy najemca, związany z Werandą, postanowił prowadzić w tym miejscu działalność gastronomiczną w miejsce artystycznej, a Węgliszkowi nadać nową malowniczą nazwę El Buczi.
To rozsierdziło osoby czujące związek z miejską tradycją. El Buczi została tak obśmiana, że nowy dzierżawca zmienił nazwę. Węgliszek przeistoczył się w RestoBar Karramba. Karramba to hiszpańskie przekleństwo. Znamy osoby, które z pewnością będą przeklinać przechodząc obok knajpy, która zajęła lokal po Węgliszku.