Obejrzałem zdjęcia z otwarcia nowego hotelu przy ul. Focha. Władze miasta reprezentował Rafał Bruski, władze województwa Zbigniew Ostrowski. I jak się w takich sytuacjach prezydent Bydgoszczy czuje? Przecież Ostrowski to według niego niemalże kreatura. Umawiał się z Całbeckim i ukrywał to przed bydgoską instancją partyjną. Zdrajca!

Ja się nie dziwię, że Ostrowski rozmawiał wyłącznie z marszałkiem Całbeckim. W Bydgoszczy nie ma poważnych partnerów do rozmowy. Dla Olszewskiego najważniejsze jest to, co się dzieje w Warszawie. Jakucie dopiero wtedy przestała się podobać polityka uprawiana przez Całbeckiego, gdy utraciła funkcję przewodniczącej sejmiku. Piotrowska tak się zna na polityce, jak ja na szydełkowaniu. Sikorski myśli wyłącznie o własnej karierze, a Bruski nigdy nie był graczem samodzielnym.

Na spotkania chodzi teraz z prezydentem jego nowy doradca. To tak na wszelki wypadek, gdyby Ostrowski potraktował Bruskiego jak powietrze. Wtedy Sztybel będzie zabawiał prezydenta rozmową.

Nikt jednakże nie ma wątpliwości, że gdy Bruski straci posadę, Sztybel nie znajdzie ani chwili czasu na rozmowę z nim. Może nawet będzie przechodził na jego widok na drugą stronę ulicy. To byłaby dopiero wtopa, gdyby ktoś go zauważył rozmawiającego przyjaźnie z byłym prezydentem.