Kiedy w dzisiejszej ?Rozmowie bardzo politycznej? Maciej Knapik powiedział, że musi też zostać poruszony temat Franka, byliśmy pewni, że chodzi o sławnego od kilku dni bydgoszczanina. Przecież o grillu u pana Franka bydgoskie media huczą od kilku dni. Niestety, dziennikarzowi TVN chodziło o franka szwajcarskiego. A szkoda, bo impreza u pana Franka warta jest uwagi. Materiał jej poświęcony wyemitowała lokalna telewizja publiczna. Ale najpierw był entuzjastyczny artykuł w bydgoskiej ?Gazecie Wyborczej? i to on zainspirował ekipę TVB do wizyty na podwórku przy Obrońców Bydgoszczy 16.
Grill u pana Franka, który odbył się w sobotni wieczór, był ukoronowaniem akcji, polegającej na tym, żeby mieszkańcy czterech ulic: Marcinkowskiego, Dworcowej, Warmińskiego i Powstańców Bydgoszczy odwiedzali się nawzajem, aby siebie poznać. Wizyty miały być filmowane, a następnie wyświetlone podczas wieczornego grilla integracyjnego.
Prawdę mówiąc, mieliśmy kłopot, żeby zrozumieć, czemu ma służyć ta akcja. We wsiach (za wyjątkiem tych, które stały się sypialniami dla mieszkańców dużych miast) wszyscy się znają. Wiadomo, w czyjej chałupie urodziło się dziecko, gdzie jest bieda, komu współczuć z powodu nieuleczalnej choroby, kto kupił nowe meble. W mieście jest inaczej i zawsze tak było, że znało się tylko sąsiadów z kamienicy, w której się mieszkało, no może też kilkoro mieszkańców z sąsiednich domów, ale już nie z sąsiednich ulic. To nie jest żadna patologia, z którą trzeba walczyć, ale naturalny stan rzeczy.
Ten naturalny stan rzeczy postanowiła zmienić artystka z Warszawy i wymyśliła projekt ?Sąsiad na widoku?. Różne ludzie miewają pomysły, nic nam do tego, dopóki nie chcą ich realizować z publicznych pieniędzy. Tymczasem projekt Pauliny Braun miał być realizowany z funduszy ministerialnych. Stowarzyszenie STEP, z którym współpracuje artystka, dostało z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego grant w wysokości prawie 300 tys. zł na aktywizację w latach 2013-15 społeczności lokalnych. I właśnie z tych pieniędzy miała być opłacona akcja aktywizowania sąsiadów w Bydgoszczy.
Prawdę mówiąc, nie wiadomo, ile wydało stowarzyszenie STEP na realizację projektu Pauliny Braun, bo zdaje się, że całą robotę wykonali pracownicy Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy, otrzymujący pensje z budżetu miasta, czyli z naszych podatków. I tylko dlatego zajęliśmy się tą sprawą. Obowiązkiem mediów jest śledzenie sposobu wydatkowania publicznych pieniędzy.
Bydgoskie media zabrały się do tego w przedziwny sposób. ?Odwiedzą się w swoich domach, a potem porozmawiają przy integracyjnym grillu – tak dziś będzie wyglądać akcja społeczna ?Sąsiad na widoku?, w której wezmą udział mieszkańcy czterech ulic bydgoskiego Śródmieścia ? poinformowała 17 sierpnia ?Gazeta Wyborcza?. Zabawniejsza była relacja w telewizyjnym programie ?Zbliżenia?, wyemitowanym kilka godzin przed rozpoczęciem imprezy: ?Domowe wypieki, miła atmosfera i nowe znajomości. Kilkanaście rodzin wzięło udział w akcji społecznej Pauliny Braun ?Sąsiad na widoku?.?
Różnica między akcją społeczną, o której byli łaskawi wspomnieć dziennikarze ?Gazety Wyborczej? i bydgoskiego oddziału TVP, a akcją ?Sąsiad na widoku? jest taka, jak między panem Frankiem a frankiem szwajcarskim.
Jeśli ktoś za swoją pracę bierze pieniądze, to nie prowadzi działalności społecznej, ale zarobkową. Paulina Braun dostała za projekt realizowany w Bydgoszczy honorarium od Stowarzyszenia Edukacji i Postępu STEP, które środki na ten cel czerpie z grantu ministerstwa. Pracownicy MCK nie pracują społecznie, lecz są na etatach miejskiej placówki, która im wypłaca wynagrodzenia z publicznych pieniędzy.
Co do wyobrażeń dziennikarza telewizyjnego na temat, jak przebiegał wczoraj grill na podwórku przy ul. Powstańców Bydgoszczy 16, to były one, mówiąc oględnie, wyidealizowane. Na pewno zadowolony był bezdomny, który ma tam legowisko, bo nie spodziewał się, że będzie miał na kolację kiełbasę z rusztu. Widzieliśmy też integrujących się pracowników MCK, ale oni w pełni zasłużyli na odpoczynek przy grillu, bo się sporo nachodzili i naprosili, żeby zachęcić ludzi do uczestniczenia w projekcie ?Sąsiad na widoku?.