Szanowny Panie Prezydencie,
jako Prezes Bydgosko-Toruńskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, po konsultacjach z wieloma bydgoskimi twórcami, proszę o rozważenie odwołania Michała Tabaczyńskiego z zajmowanych funkcji w Miejskim Centrum Kultury. Redaktor naczelny ?Bydgoskiego Informatora Kulturalnego? nie dokumentuje różnorodności środowiska bydgoskiego i nie wykazuje tolerancji dla odmiennych postaw twórczych, czym obniża rangę artystyczną Bydgoszczy. Preferując wąski układ towarzyski, pomija istotnych dla Miasta twórców, a kulturę w naszym grodzie sprowadza do własnych ? jakże wątpliwych i naciąganych ? wizji i deliberacji, ze szczególnym uwzględnieniem wydumanej awangardowości i dyskusyjnej ?wolności? kreacyjnej. Pisząc bardzo niestylistycznie, częstokroć bełkotliwie, zamieszcza w BIK-u ataki na twórców bydgoskich, wytykając im bzdurne przewiny ? nie liczą się tak ważni i zasłużeni dla Miasta pisarze jak Andrzej Baszkowski, Zdzisław Pruss czy Maria Jolanta Kowalska, deklaratywnie pozytywne opisy zyskują najczęściej u tego Pana osoby z kręgu przyjacielskiego.
Głośnym echem odbiło się zamieszczenie w BIK-u (nr 4/2014) zjadliwej recenzji książki krytycznoliterackiej Krzysztofa Derdowskiego i wątpliwej postawy etycznej Tabaczyńskiego. Zgłosił on do konkursu o Strzałę Łuczniczki swoje dzieło, a po uzyskaniu nominacji i wejściu do finału, zaatakował dwóch konkurentów, wskazanego wyżej autora i mnie (?Fabularie? 1/2014), pragnąc wywołać negatywne wrażenie i może jakoś wpłynąć na rozstrzygnięcie.
Niejednokrotnie wskazywałem na wadliwe moralnie zachowania pracownika MCK, ale jego przełożona nie reagowała na to, dając mu wolną rękę w jego przedsięwzięciach. Koniec końców spreparowano ataki na mnie i posądzono mnie o homofobię, wysyłając doniesienie do Rektora UKW, Dziekana Wydziału Humanistycznego uczelni i Prezesa Związku Literatów Polskich. Przysporzyło mi to ogromnych kłopotów w miejscu pracy i w organizacji związkowej i obniżyło rangę sprawowanego przeze mnie urzędu. Rektor UKW, zgodnie z prawem, skierował sprawę do rozpatrzenia przez Rzecznik Dyscyplinarną, która po konsultacji z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, odrzuciła pomówienia Tabaczyńskiego i Matowskiej jako niewiarygodne, oparte jedynie na środowiskowych plotkach. Cały czas w tle działań Tabaczyńskiego pojawia się ? żarliwie zachwalany przez niego w piśmie ?Fabularie? ? homoerotyzm, jakby sprawa orientacji seksualnej była najważniejsza na świecie. Nie widzę potrzeby tak głośnego manifestowania jakichś preferencji erotycznych ? szanuję odmienne opcje, czemu dałem wyraz w moim dzienniku internetowym i w pisanych tekstach krytycznoliterackich oraz naukowych ? tym bardziej jeśli robi to urzędnik, deklarujący przejrzystość wszelkich działań i tolerancję dla odmiennych, a nawet skrajnych postaw ludzkich.
Ze zgrozą przyjęliśmy też ostatnie działania tego Pana w stosunku do Ryszarda Częstochowskiego i próbę obniżania rangi Przewodniczącego Rady Miasta Romana Jasiakiewicza (zwracanie się do wysokiego urzędnika miejskiego w sposób nieprofesjonalny i sugerowanie mu familiarnej bliskości z racji miejsca zamieszkania w dzielnicy Szwederowo). Pan Prezydent niejednokrotnie manifestował otwarcie dla różnych środowisk kulturalnych, zaszczycał nas swoją obecnością na ważnych imprezach literackich i artystycznych, ostatnio na spotkaniu poświęconym wręczaniu Medali Jerzego Sulimy-Kamińskiego, z wdzięcznością twórcy naszego miasta przyjmowali też przyznawane stypendia, granty konkursowe i indywidualne nagrody ? niestety Tabaczyński nie odnotowywał tego w BIK-u, a nawet nie informował o przygotowywanych imprezach (casus ostatniej, jakże pięknej uroczystości).
Bydgoszcz potrzebuje na stanowisku szefa pracowni literackiej MCK i redaktora miejskiego informatora kogoś, kto wykaże się giętkością intelektualną i tolerancją dla różnych postaw i organizacji. Obok Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, do którego należy Tabaczyński, w obrębie Bydgoszczy działa też Związek Literatów Polskich i wielu twórców niezależnych, których liderem jest Stefan Pastuszewski, nie rozumiem zatem dlaczego Tabaczyński nie manifestuje wspaniałej wielorakości postaw i działań. Zakłada ? o czym mnie kiedyś informował ? że w BIK-u będzie publikował krytykę najwyższych lotów, a płodzi dziwaczne teksty, które przysparzają mu tylko kłopotów i generują zawiść środowiskową. Mądrzy krytycy dawno zrozumieli, że publikowanie negatywnych ocen i mnożenie zarzutów jest bez sensu, złą literaturę i sztukę pomijają milczeniem, a w swoich tekstach starają się zamieszczać konstruktywne wskazania, tworzyć ciągi interpretacyjne i ważkie analizy. Nieustanne uderzanie w bydgoskich twórców świadczy o głębokich kompleksach pisarskich tego Pana, a jego zjadliwość rozmywa się w niestylistycznych zdaniach, licznych powtórzeniach wyrazów i ogólnie braku panowania nad chybotliwymi tekstami.
Proszę gorąco Pana Prezydenta o przywrócenie równowagi w obrębie Pracowni Literatury i Lingwistyki MCK oraz w redakcji ?Bydgoskiego Informatora Kulturalnego?, bo nasze Miasto, nasze wspólne dobro, zasługuje na to, by wszyscy działający w nim twórcy byli dostrzegani i sprawiedliwie oceniani. Michał Tabaczyński nie gwarantuje swobody i tolerancji w tym zakresie, a jego postawa rodzi tylko środowiskowe animozje, generuje zawiść i nienawiść, zaciemnia obraz osiągnięć Miasta, a nade wszystko umniejsza rangę MCK, jako najważniejszego ośrodka kultury w grodzie nad Brdą i Wisłą.
Z wyrazami szacunku.
Dr Dariusz T. Lebioda
Prezes Bydgosko-Toruńskiego Oddziału
Związku Literatów Polskich