Gizela Chmielewska od wielu lat zajmuje się związkami Bydgoszczy z Kresami. Jest autorką cyklu artykułów ?Adresy?, publikowanych na łamach Gazety Pomorskiej. Dzieliła się swoimi pasjami kresowymi z publicznością Galerii Autorskiej nie po raz pierwszy. W 2008, wraz z Bogdanem Chmielewskim, współtworzyła wystawę ?Cierń kresowy?. Jest również autorką książki o Edwardzie Woyniłłowiczu, noszącej również tytuł ?Cierń Kresowy?. Aktualnie przygotowuje książkę o Kresach, która będzie zatytułowana ?Kropla goryczy?.

Skrupulatne kwerendy i dociekania pozwalają Chmielewskiej kompetentnie opowiadać o losach bydgoskich Kresowiaków. I nie są to już od dawna jedynie relacje o walorach wyłącznie encyklopedycznych czy słownikowych. Dziennikarka zna kulisy życia bydgoskich Kresowiaków, ich wzloty i upadki, jak mało kto.

Podczas trwającego około czterdzieści minut wystąpienia, posiłkując się zdjęciami Jakuba Kaji, dziennikarka opowiadała o ludziach z Kresów, którzy związali swój los z Bydgoszczą. Mówiła o dwóch falach repatriantów ? tej z 1919?20 roku oraz tej po II wojnie światowej z lat 1945?1947. Przy okazji udało się Gizeli Chmielewskiej przybliżyć słuchaczom dzieje kilku bydgoskich kamienic. Interesująco opowiadała na przykład o kamienicy przy Chodkiewicza 32 zajmowanej dziś przez policję.

Przed pierwszą wojna światową w kamienicy tej mieścił się sierociniec. Po odejściu Niemców miejsce to stało się przytuliskiem dla dzieci i młodzieży z Kresów. Powstał tu Internat Kresowy. Jednym z wychowanków tegoż internatu, a także Gimnazjum Kresowego był chłopiec… Wacław Dzierżyński. Tak, tak, domyślają się państwo słusznie, chłopiec był dalekim krewnym samego Feliksem Dzierżyńskiego, polskiego szlachcica, rewolucjonisty, twórcy GPU i NKWD, zwanego przez swych zwolenników ?Żelaznym Feliksem?. Było to dziecko, według zebranych przez Chmielewską informacji trudne, niesubordynowane, które zostało dyscyplinarnie usunięte z internatu i gimnazjum.

Niezwykle zasłużonym dla środowisk kresowych było małżeństwo Marii i Witolda Górskich. Podczas krystalizowania się Internatu Kresowego i Gimnazjum Kresowego Górscy prowadzili intensywną akcję charytatywną wspierającą diasporę kresową w Bydgoszczy. Potrzeby były tak duże, że Górscy pozyskiwali od bydgoszczan na rzecz Kresowiaków tak elementarne produkty jak: sól i najzwyklejsze mydło.

Wśród licznie zaprezentowanych przez Chmielewską postaci z Kresów, które związały się z Bydgoszczą niezwykle ciekawym człowiekiem był Sergiusz Toll, wybitny znawca owadów, który mieszkając w Bydgoszczy zgromadził olbrzymią liczbę eksponatów entomologicznych – około 40 tysięcy, a wśród nich 12 tysięcy motyli.

Opowieściom Gizeli Chmielewskiej o Kresowiakach i Bydgoszczy towarzyszyła, jak wspomniałem, wystawa fotografii Jakuba Kaji ?Adresy ? wypominki?. Fotografie prezentowały kamienice i miejsca, o których opowiadała Gizela Chmielewska. Nie pełniły jednak jedynie roli pocztówek czy materiałów dokumentalnych. Kaja pokazał nam znane bydgoskie kamienice w sposób oryginalny i ciekawy; eksponujący ich piękno, ale i pewną tajemniczość. Bydgoskie kamienice Jakuba Kaji są jakby trochę wyjęte z koszmarów Franza Kafki i albumu przedwojennych starych fotografii.