Przełom lat 70. i 80. minionego wielu. Polacy coraz śmielej zaczynają się dopominać o swoje prawa. Tak dzieje się również w Pupkach Wielkich, gdzie mieszka uchodzący za nieudacznika bohater wydanej w 1996 roku minipowieści Grzegorza Dudzińskiego. Obecnie jest ona prezentowana podczas głośnych czytań, które we wtorki odbywają się w Światłowni.

Z informacji na okładce książki dowiedzieliśmy się przy tej okazji, że Grzegorz Dudziński ujawnił talent dziennikarski już podczas studiów weterynaryjnych w Olsztynie. Był redaktorem naczelnym studenckiego dwutygodnika. Potem zademonstrował wszechstronność, prowadząc firmę usługową, w której był prezesem, kierowcą, stolarzem, sprzątaczem i? opiekunką do dzieci. Nim dał się zwerbować do pierwszego polskiego tabloidu, pracował przez trzy lata w olsztyńskim dodatku ?Gazety Wyborczej?. Za cykl artykułów demaskujących nadużycia lokalnej władzy Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich przyznało mu nagrodę ?Za wybitne osiągnięcia dziennikarskie?.

?Czarcie znamię? nazwał Stefan Pastuszewski nowelą satyryczno-kryminalną. ?Bohater noweli – Józef Kociemba z Pupek Wielkich dostaje się do aresztu, bowiem mimowolnie uczestniczył w stręczeniu prostytutek do Niemiec. Wszystko jednak kończy się dobrze, a Jagna dorobiwszy się kupczeniem ciałem wraca do kraju i? na drogę cnoty, do której mobilizuje ją nic innego tylko? naiwna uczciwość Józka? ? streścił ?Czarcie znamię? w recenzji dla BIK-u obecny radny PiS, a ówczesny wiceprezydent Bydgoszczy.

Grzegorz Dudziński twierdzi, że już nie pamięta, co napisał, gdyż to była jego spontaniczna reakcja na lata przejściowe. Teraz będzie mógł sobie przypomnieć swoją książkę, o której Stefan Pastuszewski napisał, że czyta się ją z uśmiechem na twarzy, chociaż humor jest gorzki.

Początek czytania o godz. 18.00.