Jan Szopiński, odwołany wczoraj ze stanowiska zastępcy prezydenta Bydgoszczy, podsumował dzisiaj na konferencji prasowej ponadtrzyletni okres pełnienia funkcji. – Przyjmując 30 listopada 2010 roku prośbę pana Rafała Bruskiego o poparcie jego osoby w II turze wyborów na stanowisko prezydenta Bydgoszczy, jako kandydujący na ten urząd w I turze wyborów udzieliłem tego poparcia i zaapelowałem do moich wyborców o oddanie w II turze głosów na obecnego prezydenta – opisywał Szopiński historię objęcia, a później sprawowania funkcji. Poinformował o najważniejszych swoich dokonaniach, do których zaliczył realizację nowych inwestycji w oświacie, budowę hal sportowych i współtworzenie budżetu obywatelskiego. Zerwaniem koalicji i odwołaniem był zaskoczony.
- Ja z oficjalnych dokumentów otrzymałem SMS-a od pana prezydenta” “Janku, jak już wiesz, Platforma Obywatelska zerwała koalicję” – poinformował o formie, w jakiej odwołany został ze stanowiska.

- Platforma Obywatelska w swojej uchwale powiedziała do mnie: odejdź! I pan prezydent tę decyzję wykonał. Natomiast Platforma Obywatelska w tej uchwale zapomniała napisać: dziękuję – relacjonował Szopiński. Dodał, że koalicja SLD z Platformą miała charakter programowy i dlatego nie przewiduje, aby po jego odejściu nastąpiła rewolucja kadrowa w urzędzie. – Z rekomendacji Sojuszu stanowiska objąłem ja sam i cztery inne osoby w radach nadzorczych spółek komunalnych – poinformował.

Na pytanie, czy Rafał Bruski samodzielnie rządzi miastem Jan Szopiński odpowiedział: – Nie chcę dzisiaj się do tego ustosunkowywać. Jestem za krótko po rozwodzie z panem Rafałem Bruskim. Wczoraj oczekiwałem od pana Bruskiego jednego słowa: dziękuję za współpracę. Niestety, to słowo nie padło i o to mogę mieć żal – powiedział Szopiński.

Bardziej politycznie skomentował odwołanie i zerwanie koalicji szef Klubu Radnych SLD Jacek Bukowski. Obarczył prezydenta odpowiedzialnością za to, co się stało, a odwołanie za głosowanie w sprawie ZIT uznał za pretekst. Powiedział, że to prezydent Bruski przywołał przykład województwa lubuskiego, gdzie są dwa ZIT-y (Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra), ale zdecydował się w końcu wykonać polecenie partyjne. – Jeszcze kilkanaście lat ten ZIT w Bydgoszczy będzie interpretowany jako skrót: Załatwiliśmy Interesy Torunia. To moje podsumowanie tego, co się na ostatniej sesji działo – stwierdził Bukowski.

- Nie żałujemy tego, co się stało. Z podniesioną głową zagłosowaliśmy w trakcie sesji na temat ZIT-u. Bo tak widzieliśmy interes mieszkańców i interes Bydgoszczy – podsumował wiceprzewodniczący RM SLD w Bydgoszczy Tomasz Puławski.

Jan Szopiński do 6 czerwca wykorzysta zaległy urlop, a bieg okresu wypowiedzenia umowy o pracę upłynie z dniem 31 lipca br.