Paweł Wodziński współpracował z Pawłem Łysakiem jeszcze zanim ten został dyrektorem Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Także tutaj tworzyli razem wiele spektakli. Rewolucji nie będzie.
Oficjalna zmiana dyrektora nastąpi już za kilka dni, ale za Festiwal Prapremier, który odbędzie się w październiku, odpowiada Paweł Łysak. Dopiero po jego zakończeniu Paweł Wodziński opowie o zmianach, jakie chce wprowadzić, także personalnych. Nowy dyrektor z pewnością nie dokona jakiegoś radykalnego przeobrażenia oblicza bydgoskiej sceny. Ujawnił jedynie, że chce uczynić z teatru coś więcej niż instytucję otwieraną na spektakle odgrywane wieczorami. O kwestiach programowych i artystycznych nie chciał się jeszcze wypowiadać. Do października w teatrze będzie panowało dwukrólewie.
- Teatr jest otaczany wielką troską. Chcielibyśmy, aby te dobre opinie nadal o Bydgoszczy obowiązywały. Ale w najbliższym czasie będzie to już zależało od pana dyrektora Wodzińskiego – mówił prezydent Rafał Bruski podczas konferencji zorganizowanej w ratuszu z okazji oficjalnego podpisania zarządzenia powołującego nowego szefa teatru. Kontrakt został zawarty na trzy lata. – Wiemy, że nasz teatr to jest ekstraliga, światowa to może nie powiem, ale krajowa to zdecydowanie tak. Ze światem jeszcze powalczymy, spokojnie – żartował prezydent.
Były i obecny dyrektor nie chcieli wiele mówić o swoich planach na przyszłość. Na temat bydgoskiego teatru wypowiadali się tylko dobrze. Paweł Łysak stwierdził, że czuje się, jakby opuszczał rodzinę. Nie oznacza to jednak, że nie będzie Bydgoszczy odwiedzał. Wciąż ma brać udział w życiu publicznym miasta. – Z Warszawy do Bydgoszczy nie jest tak daleko – stwierdził.
Konferencję najlepiej podsumowała Elżbieta Rusielewicz, zastępca prezydenta miasta, mówiąc w emocjonalnym tonie: – Chciałabym państwu zasygnalizować, jak piękne jest przekazanie tej władzy, jak niemalże wzorcowe. Obaj panowie opowiadają o sobie bardzo pozytywnie. Obaj panowie chcą dbać o jakość naszego teatru, żeby ta poprzeczka postawiona przez dyrektora Łysaka była tak samo wysoko albo jeszcze wyżej. Jak wzajemnie się wspierają, to myślę jeden z najlepszych przykładów, jak można ładnie kończąc, kontynuować dalej i jeszcze coś do tego wnosić. Ja się bardzo z tego powodu cieszę.
Prawdopodobnie kilku aktorów opuści Bydgoszcz, ale też kilku nowych zatrudni Paweł Wodziński. Tu także żadnych szczegółów nie podano. O bydgoskim zespole Wodziński również wypowiadał się bardzo dobrze. Co najmniej do października nie powinniśmy zauważyć żadnych zauważalnych zmian w funkcjonowaniu Teatru Polskiego.