Nasz Czytelnik powiadomił nas o fatalnym oznakowaniu skrzyżowania ulic Konarskiego i ks. Skargi. Ocenił, że jest ono bardzo niebezpieczne dla wszystkich uczestników ruchu: pieszych, rowerzystów i kierowców.

Pieszy idący południowym chodnikiem ulicy ks. Skargi od strony placu Wolności nie ma możliwości przejścia przez ulicę Konarskiego zgodnie z przepisami. Po dojściu do ul. Konarskiego od strony placu Wolności, by zachować się zgodnie z prawem powinien cofnąć się do placu Wolności i udać się w kierunku północnym ulicy Gimnazjalnej w poszukiwaniu przejścia na drugą stronę tej ulicy. Taki spacer pozwoliłby mu potem dojść z powrotem do ulicy ks. Skargi, tyle że do jej północnego chodnika. Natomiast pieszy idący południowym chodnikiem ulicy ks. Skargi od strony ul. 3 Maja po dojściu do ulicy Konarskiego, chcąc bezpiecznie przejść tę ulicę, powinien skierować się w kierunku ulicy Jagiellońskiej, by na przejściu dla pieszych przy urzędzie wojewódzkim przejść na drugą stronę ulicy Konarskiego.

Jednak, jak to zaobserwowaliśmy podczas rekonesansu sprawdzającego oznakowanie, żaden z obserwowanych przez nas pieszych przedstawionych przez nas wyżej podpowiedzi nie wziął pod uwagę. Piesi przechodzą przez Konarskiego przy skrzyżowaniu, przekraczając linię ciągłą, często wymuszając pierwszeństwo w stosunku do jadących samochodów, zbliżających się do skrzyżowania i zamierzających skręcić w ulicę ks. Skargi.

Oznakowanie drogi rowerowej na Konarskiego jest dużego kalibru zagadką. Wymalowana droga dla rowerzystów na całej długości mierzy niewiele więcej niż 20 metrów. Wymalowano ją przy skrzyżowaniu z ulicą ks. Skargi po zachodniej stronie ulicy bardziej dla ozdobienia jezdni niż dla wytyczenia prawdziwej ścieżki rowerowej. Istnienie tej ścieżki rowerowej potwierdzonej znakiem drogowym P-23 zostało zresztą równocześnie zakwestionowane znakiem pionowym B-2 (zakaz wjazdu) zainstalowanym przy skrzyżowaniu bez wyłączenia zakazu dla rowerów.

Oznakowanie skrzyżowania ulic Konarskiego i ks. Skargi nie jest też bezpieczne dla kierujących samochodami. Wymalowanie ścieżki rowerowej, która jak wykazaliśmy wyżej faktycznie nie istnieje, wymusiło zwężenie pasów jezdni przeznaczonych dla ruchu samochodów. Kierowcy niektórych szerszych pojazdów mają wyraźny problem, by zmieścić się w wytyczonych "korytarzach" przy podjeżdżaniu do skrzyżowania. Subiektywnie może to i korzystne dla bezpieczeństwa, bo kierujący - na widok spektakularnej 20-metrowej ścieżki rowerowej - zwalniają bardziej niż zmusza ich do tego zainstalowany znak A-7, informujący, że ulica ks. Skargi ma pierwszeństwo przejazdu.

I dzięki temu piesi idący południowym chodnikiem ulicy ks. Skargi mają większe szanse bezkolizyjnego  przejścia ul. Konarskiego w miejscu dla tego niewyznaczonym!

Zadziwiające oznakowanie skrzyżowania ulic Konarskiego i ks. Skargi ilustrują zdjęcia poniżej.