Damian Gastoł z bydgoskiego oddziału Kongresu Nowej Prawicy powiedział dzisiaj przed Drugim Urzędem Skarbowym w Bydgoszczy w ostatnim dniu, w którym Polacy mają obowiązek złożenia rocznego zeznania o wysokości osiągniętego rocznego dochodu, że działacze partii akcję “PalPITacja”, organizują przed urzędami skarbowymi w całej Polsce. – PIT-ów palić nie będziemy. Natomiast mówić będziemy o kwocie wolnej od podatku – zapowiedział.

- To ostatni dzień, kiedy Polacy muszą się wyspowiadać przed urzędem skarbowym z tego, ile zarobili, ile pieniędzy przepłynęło przez ich konta, skąd te pieniądze pochodzą – powiedział Piotr Najzer, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy i tłumaczył, że podatek PIT powinien być zlikwidowany. – Podatek dochodowy to narzędzie kontroli nad obywatelami, które jest całkowicie nierentowne. Kwota, która z tego tytułu wpływa do budżetu może być zastąpiona innym źródłem podatkowym.

- Wysokość kwoty wolnej od podatku wyjaśnia, dlaczego jesteśmy tak biedni. To podstawowe kryterium, które jest brane pod uwagę przy decyzji wśród młodych ludzi, do którego kraju chcą z Polski emigrować – wyjaśniał Najzer i przedstawił grafikę ukazującą, iż Polska w kwestii wysokości kwoty wolnej od podatku jest na szarym końcu wśród państw Unii Europejskiej. – W Polsce kwota wolna od podatku to 3091 zł. Ta kwota od 8 lat nie zmieniła się. 9 lat temu podwyższona była o 2 zł. Na tle takich krajów jak Niemcy, gdzie jest 10-krotnie wyższa, Hiszpania i Wielka Brytania, gdzie jest 20-krotnie wyższa, to jeden wielki skandal i powód dlaczego Polacy wyjeżdżają – dodał.

Najzer zwrócił uwagę, że jest w Polsce grupa uprzywilejowana, która posiada kwotę wolną od podatku blisko 9 razy wyższą od reszty zwykłych obywateli. Tę grupę stanowią władze: posłowie, senatorowie, radni, przedstawiciele samorządów terytorialnych. – Twierdzimy, że jest to niezgodne z art. 31 pkt 1 Konstytucji RP, który mówi, że wszyscy są wobec prawa równi. A przecież wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne – dowodził.

Karol Kwiatkowski, członek bydgoskiego oddziału KNP przedstawił wizję Polski bez podatku dochodowego. Stwierdził, że likwidacja PIT byłaby korzystna nie tylko dla gospodarki, ale również dla aparatu państwowego. – W założeniach budżetowych na 2015 rok przewidziano wpływy 295 mld zł, z czego z podatku dochodowego ok. 44 mld, ale w tej kwocie są też podatki, które skarb państwa płaci sam sobie, czyli najpierw z budżetu wypłaca się emerytury, renty i wynagrodzenia w budżetówce, a następnie odbiera część tej kwoty w postaci podatku. Stanowi to połowę ?wpływów? z PIT. Likwidacja PIT uszczupliłaby wpływy o 22 mld złotych, ale koszt obsługi PIT to 2 mld rocznie, już mamy tylko 20 mld. Kwiatkowski podkreślił, że 22 mld zł, które zostały w kieszeniach obywateli, byłyby wydane na zakup towarów i usług i wpływy z tego powodu z akcyzy i VAT wyniosłyby ok. 4,3 mld zł i dzięki temu tzw. dziura budżetowa nie byłaby wyższa niż 16 mld zł. – W sytuacji, w której rząd lekką ręką wydaje ponad 24 mld złotych na ratowanie Grecji czy 36 mld złotych na plan Junkera, twierdząc, że Polskę na to stać, to czy nie stać nas na likwidację PIT? – pytał Kwiatkowski.

- Mam nadzieję, że na jesień tego roku cała ekipa rządząca zostanie wymieniona na ludzi, którzy myślą. I podejmą decyzję, które pozwolą Polakom żyć w normalnych warunkach – zakończył Piotr Najzer.