Rygory i obostrzenia stanu epidemii dotknęły również Pana Twardowskiego. Kłania się i pozdrawia wszystkich w maseczce!

Pan Twardowski w oknie kamienicy przy Starym Rynku ukazuje się zaledwie dwa razy dziennie na nie dłużej niż na 2 minuty. A i tak obostrzenia i rygory stanu epidemii nie ominęły i jego. Na nic zdały się tłumaczenia, że nie da się pogodzić sarmackiej natury z przywdzianiem dziwnej szmatki na twarz, która nie pasuje nie tylko do czapki z czaplim piórem, ale i całego szlacheckiego stroju, szmatki, która jako żywo gwałci "złotą wolność"!

Ponoć zalecenia służb były jednoznaczne: "Obywatelowi Twardowskiemu nie przysługuje veto, jak w czasach liberum veto. Na czas Narodowej Kwarantanny musi być solidarny ze wszystkimi stany!" Na takie dictum Obywatel Twardowski kłania się i pozdrawia zachowujących dystans mieszczan na Starym Rynku w maseczce! O tempora, o mores!

Fot. Jacek Nowacki