O godz. 11.00 zebrali się na pl. Wolności uczestnicy dorocznego Marszu Kapeluszowego. Podczas gonitw w Ascot można z pewnością zobaczyć bardziej wymyślne nakrycia głowy. Ale Marsz Kapeluszowy w Bydgoszczy ma dopiero siedmioletnią tradycję, a wyścigi konne w hrabstwie Berkshire odbywają się od trzech stuleci. Kto wie, czy z biegiem lat bydgoszczanki nie staną się poważną konkurencją dla Brytyjek, bo fantazji im z pewnością nie brakuje.
Fantazję zademonstrował również prezydent Bydgoszczy, który na spotkanie z ?kapelusznikami? przyszedł ubrany w pelerynę i cylinder. – Idąc tutaj usłyszałem, że dla jednych jestem hrabią, dla drugich Draculą ? wyznał Rafał Bruski, witając na Wyspie Młyńskiej uczestników marszu i studentów Uniwersytetów Trzeciego Wieku, którzy rozpoczęli dzisiaj swoje juwenalia, więc zgodnie z tradycją należały im się klucze do bram miasta.
Nie tylko seniorzy nosili dzisiaj fantazyjne nakrycia głowy. W marszu, a potem z zabawie na Wyspie Młyńskiej brały udział dzieci z półkolonii i świetlic środowiskowych we własnoręcznie zrobionych kapelusikach. – I pomyśleć, że w pierwszym marszu uczestniczyło ledwie sto osób – wspomina Honorata Wilk, prezes Stowarzyszenia ?Z potrzeby serca?, które zainicjowało organizowanie w Bydgoszczy Marszu Kapeluszowego.
Imprezę uświetniła obecność orkiestr dętych z Koronowa i Orlina Bebenowa, występy Jurka Paterskiego i Krzysztofa Filasińskiego oraz kabaretów ?Dwóch takich? i ?Galimatiasu?. Formacja taneczna ?Senior? zademonstrowała swoje umiejętności, tańcząc zumbę i flamenco.
Więcej zdjęć: TUTAJ