Wielopoziomowy parking miał powstać w najstarszej części miasta, dlatego tej inwestycji towarzyszyły szczególne obostrzenia. ?Inwestor został zobowiązany w pozwoleniu na budowę do zlecenia sprawowania nadzoru autorskiego ze względu na ważność architektoniczną tego obiektu w tkance urbanistycznej zabytkowej części Bydgoszczy? – napisał Tomasz Prymas w liście do architektów w całym kraju. Autora projektu architektonicznego zbulwersowały daleko idące ingerencje w jego wizję. ?Inwestycja jest prowadzona niezgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym, wprowadzane są przez inwestora i kierownika budowy zmiany w zakresie architektury, które nie są uzgodnione w żaden sposób ze mną jako autorem projektu? – twierdzi Tomasz Prymas w liście do kolegów po fachu.
Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta, czy prawdą jest, że inwestycja parking wielopoziomowy przy ul. Pod Blankami była prowadzona niezgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym. – Nadzór budowlany na etapie budowy stwierdził jedynie nieistotne odstępstwa od projektu. Zamiast betonu białego, który gwarantuje w konstrukcji uzyskanie efektu gładzi i białego odcienia zastosowano beton szary – poinformował nas Piotr Kurek z Biura Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej.
- Dwa elementy projektu architektonicznego elewacji są kluczowe dla całej architektury obiektu. W szczególności frezy na ścianie ceglanej. Niewykonanie tego elementu, ale także ściany łukowej z białego betonu architektonicznego licowego, a także słupów podpierających ścianę w formie owalnej – wykonano toporne prostokątne słupy – to poważne zmiany architektury obiektu – wyjaśnia Tomasz Prymas.
Dlaczego te elementy są takie ważne? – Frezy mają bardzo duże znaczenie dla uzyskania efektu ?rozbicia? długiej ściany ceglanej. Niewykonanie ich to rażące odstępstwo od projektu – twierdzi poznański architekt.
Jaki był powód wprowadzenia zmian? – Prawdziwą przyczyną niewykonania frezów były koszty. Inwestor, aby znów zaoszczędzić, zamiast cegły pełnej klinkierowej, jak to było opisane w projekcie, zastosował świadomie cegłę klinkierową otworowaną, która jest znacznie tańsza. W takiej sytuacji wykonanie frezów staje się bardzo trudne technicznie – tłumaczy Tomasz Prymas.
Zgodnie z zapisem w pozwoleniu na budowę, inwestor powinien zlecić sprawowanie nadzoru autorskiego. – Jeżeli jakikolwiek architekt sprawował nadzór autorski nad tą budową to oświadczam, że nie miał mojego upoważnienia na piśmie i wykonywał ten nadzór nielegalnie i w związku z tym wszelkie ustalenia i uzgodnienia są nieważne – twierdzi autor projektu architektonicznego.
Poznańskiego architekta wprowadzone zmiany zbulwersowały do tego stopnia, że wstrzymał budowę. Potwierdza ten fakt Piotr Kurek: – Tak, wystąpił on we wrześniu do nadzoru budowlanego z takim wnioskiem, powołując się na wykonywanie budowy niezgodnie z projektem oraz w związku z naruszeniem praw autorskich.
Art. 21 Prawa budowlanego stanowi, że projektant, w trakcie realizacji budowy, ma prawo żądania wpisem do dziennika budowy wstrzymania robót budowlanych w razie wykonywania ich niezgodnie z projektem. Sprawa wydaje się więc jasna. Mimo to roboty nie zostały wstrzymane. – W przypadku zmiany w projekcie niepowodującej zagrożeń na kierowniku budowy spoczywa jedynie obowiązek poinformowania inwestora o wpisie projektanta. Inwestor decyduje o tym, jakie czynności dalej podjąć (w tym kontynuacja prac) ? wyjaśnia Piotr Kurek.
Taka interpretacja Prawa budowlanego kompletnie zaskoczyła Tomasza Prymasa: – Doprawdy nie wiem, skąd pochodzą takie rewelacyjne wiadomości, że to inwestor decyduje, czy prace będą kontynuowane, pomimo uzasadnionego wstrzymania robot budowlanych przez projektanta.
Poznański architekt zapowiada podjęcie kroków prawnych.