Nomen omen vis-?-vis Zakładów Gazowniczych na ul. Jagiellońskiej, w sąsiedztwie przystanku autobusowego, pojawił się nowy sklep monopolowy. W baraczku w stylu ludowym, zbudowanym z desek czy też z bali, pełen wybór wszelakich trunków. Intrygujące, kto i dlaczego wydał zgodę na uruchomienie tego przybytku w tym miejscu.

Usytuowanie ?stylowego? baraczka przy jednej z głównych ulic miasta może budzić wątpliwości. Wątpliwości i pytanie: ile to inwestora dodatkowo kosztowało? Co na to kurator sądowy Michał Sztybel, reprezentant prezydenta w Miejskiej Komisji Alkoholowej?

Fakt, że sąsiedztwo Parku Witosa z alkoholowym baraczkiem ułatwia plenerową konsumpcję, nieco gorzej z zakąską, no ale w pobliskim Focusie śledzika da się nabyć. A w nieodległej muszli koncertowej można także po bardziej obfitej wypitce coś tam zaśpiewać. Uroczy plener, napoje, zakąska i wokal. Zatem pełna kultura.

Ot, pewnie się czepiam, bo przecież ?nic się nie stało?. To tylko kolejny, po pijalni wódy na Starym Rynku, dowód ?metropolitalności?…