Po dramatycznym meczu Astoria przegrała kolejny mecz w I lidze. Po pierwszej połowie bydgoszczanie przegrywali różnicą 6 punktów. O końcowy wyniku miała zadecydować druga część meczu, ale nikt nie przewidywał, że będzie miała wyjątkowo dramatyczny przebieg.

W trzeciej kwarcie bydgoszczanie kompletnie zaskoczyli rywali szybkością, zadziornością i skutecznością. Wygrali ją 24:10 i na ostatnie 10 minut wychodzili na parkiet, prowadząc 0śmioma punktami. Na dwie i pół minuty przed końcem meczu prowadzili 69:65 i wtedy zaczął się dramat. Po faulu Bierwagena z rzutów wolnych dwa punkty odrobił Hałas. Potem Szyttenholm spudłował, a stan meczu wyrównał rzutem za dwa ponownie Hałas. Dwa punkty Gospodarku znowu wyprowadziły Astorię na dwupunktowe prowadzenie (71:69), ale w ostatnich 90 sekundach meczu celnie rzucali już tylko goście. Trzy rzuty zawodników Astorii były niecelne, a wszystkie trzy rzuty gości wpadły do kosza i to oni wygrali mecz.

Astoria tkwi na przedostatnim miejscu w tabeli, bo ostatnia Nysa Kłodzko też przegrała kolejny mecz. Za tydzień w Kłodzku Astoria zagra właśnie z Nysą i stawką spotkania będzie… kto nie będzie “czerwoną latarnią” I ligi.

Astoria Bydgoszcz – GKS Tychy 71:76 (20:25, 12:13, 24:10 15:28)